Film był dobry, jednak mnie bardziej podobała się książka. Bardzo żaluję, ze w filmie nie poszerzyli wątku tułaczki małego Grenouille'a od mamek do klasztoru, od klasztoru do drugiej mamki, aż w końcu do właściwej opiekunki.
Reżyser ogólnie bardzo dobrze zekranizował tą powieść. Jak sądzicie?
Ksiazka to jasne. Czesto spotykam sie z komentarzami, ze nie powinno sie porownywac ksiazki do filmu, bo to dwie inne rzeczy. Ja sie zupelnie z tym nie zgadzam...
Mysle, ze rezyser poradzil sobie z tematem. W koncu Tykwer :)