PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=118442}

Pachnidło: Historia mordercy

Perfume: The Story of a Murderer
2006
7,4 326 tys. ocen
7,4 10 1 326417
6,4 49 krytyków
Pachnidło: Historia mordercy
powrót do forum filmu Pachnidło: Historia mordercy
ocenił(a) film na 7
Warszawiak82

Nie no Shitem to bym go nie nazwała, chociaż też trochę się zawiodłam. Tak naprawdę film podobał mi się do momentu przybycia Baptista do Graass[?]. Potem , jak dla mnie, uleciał gdzieś "bajkowy klimat". Fajnie pokazali ówczesny Paryż i panujący tam syf. Podobała mi sie rola Hoffmana i głównego bohatera [nazwiska nie pomnę]. Zawiodłam sie na Rickmanie, którego rolą życia pozostanie dla mnie rola Szeryfa w "Robin Hood Książe Złodzieji", gdzie robił poprostu genialne miny:)Co do kontrowersyjnej sceny na placu: cóż, chyba jestem za głupia żeby ją zrozumieć, bo nie wiem co ma ze sobą wspólnego to, że został uznany za anioła, z tym , że nagle wszyscy "rzucili" się na wszystkich! Może ktoś mi to wytłumaczy:)Pozdrawiam wszystkich!

ocenił(a) film na 4
Mims

Dokaldnie to samo chcialem napisac :)

1 czesci filmu (w Paryzu) - przepiekna i artystyczna. Wysmakowane, choc troche brutalne zdjecia Paryza i jego ludnosci. Glowny bohater nawiazuje nitke sympatii z widzem, zaczynamy go lubic. Jest niegroznym dziwakiem, mimo iz dokonal zabojstwa dziewczyny ze sliwkami, mozemy tlumaczyc to przypadkowi. Nie chcial tego zrobic, po prostu zbyt mocna ja trzymal, by sie nie wyrwala i nie krzyczala. Rola Hofflama jako perfumiarza-nauczyciela bardzo dobra.

Natomiast 2 czesc filmu, dziejaca sie w Grass nie zrobila na mnie wrazenia. Piekne, artystyczne zdjecia gdzies "zaginely", tajemniczosc gdzies uleciala. Zrobilo sie tak zwyczajnie i normalnie - jak w typowym filmie kostiumowym.

Zakonczesnie filmu zupelnie do mnie nie przemowilo.
Orgia na placu oraz scena finalowa w Paryzu ? Co to wogole ma byc ?
Chyba sam autor nie wiedzial jak ksiazke zakonczyc, wiec wymyslil tak debilne "przeslanie". Patrzylem z niedowierzaniem na ekran - co sie dzieje, co to za glupota! Niestety w tym momencie film zrobil sie tandenty niczym "Eliksir milosci" z H.Grantem i S.Bullock.

Grozdziem do trumny sa nielogiczne sceny.

1. Jak Baptysta dostal sie do pokoju z Laura Richis, skoro wszystkie drzwi byly pozamykane (ojciec misternie pozamykal wszystkie zamki)? Czemu nie pokazano sceny jak otwiera drzwi ??? Ciekawe jak tego dokonuje, chyba przy pomocy perfum ! :))) Poza tym nie chce mi sie wierzyc w to, ze zaden pies nie zaszczekal i nie zbudzil domownikow !
A sama Laura - zobaczyla obcego i... i nic ! Tak po prostu dala sie zabic. Glupota i naiwnosc na maxa.

2. Baptysta dziwnym sposobem i z pomoca sil nadprzyrodzonych dokonuje ceremonii zdjecia zapachu z Laury. Rozumiem, ze mial on ze soba wszelakie potrzebne narzedzie - bandarze, narzedzia, caly kociolek loju... Tylko ze chyba wszystko schowal sobie po kieszeniach ! :D

3. Jak juz umiejetnie udalo mu sie rozprawic z ofiara (w dodatku w kompletnej ciszy, ze czujny tatulek nie uslyszal), to niepostrzezenie opuszcza domostwo, aby na lace rozlozyc swoje prywatne laboratorium malego alchemika :) I znowu - wszystkie te przyrzady, kociolki, a takze caly loj zebrany z ofiary - schowal sobie po kieszeniach :)

No ludzie, ale takiej glupoty to ja jeszcze w zadnym filmie nie widzialem. No chyba ze w Nagiej Broni 33 i 1/3 :) Takie momenty po prostu ten film KOMPROMITUJA. I pomimo ze 1 czesc bardzo mi sie podobala, to moja ogolna ocena filmnu jest negatywna.

danielp

Boze ile Fiolozfow w Polsce mamy!!! <lol>


Mi sie film podobal. Byl super.


Nie znacie sie na sztuce i tyle!! :P