Jak dla mnie film niezły, ciekawy; odrobina magii też na miejscu. Ale na koniec kogoś poniosło. Dla mnie o wiele lepsze by było dużo prostsze zakończenie, że np. Jean-Baptiste wylewa na siebie perfumy przed egzekucją i idzie pewnie na śmierć (a ludzie w okół mają od zapachu niejednoznaczne, zamyślone miny; kat robi swoją robotę bez przekonania)
Jestem tego samego zdania. Reżyser był pewnie psychopatą wymyślając tak bzdurne i trywialne zakończenie tego filmu. Welu ludzi dających tak wysokie oceny temu filmowi też pewnie są psychopatami.
Zgodzę się. Zakończenie całkowicie zepsuło dla mnie ten film. Większość filmu jest dość realistyczna a pod koniec nagle jakieś sceny rodem z fantasy czy baśni. O wiele lepszym zakończeniem byłaby śmierć Jean'a w którym nie zdąża powąchać bądź wącha po raz ostatni swoje dzieło w postaci perfum po czym ze smutkiem idzie na szafot wiedząc, że cała jego ciężka praca idzie na marne gdyż nie może zrobić ze swych perfum użytku.