i lzy zwłaszcz w końcowej scenie filmu,gorąco polecam. Wfimie obok znanych aktorów wystąpili również amatorzy, wspaniale zagrali.
moze amatorzy ale rzyciowi .. wygladalo tak jakby naprawde to przezywali -wspanialy film
nie wiem skąd piszesz, ja jestem rodowitym Ślązakiem, i dla mnie ten film (jak i inne z tzw. trylogii Pana Kazimierza Kutza) nie jest tylko zwykłym obrazem filmowym...to film o mojej Ojczyźnie - o Śląsku...i ja także mam na nim łzy w oczach...
A ja się trylogii Kutza bałem. Właśnie dlatego, że to filmy o mojej Ojczyźnie (nie wnikam tu, czy "małej", czy "dużej"). "Sól Ziemi Czarnej" trochę mnie rozczarowała, "Perła w Koronie" trafiła już we mnie głęboko, a "Paciorki..." to jeden z najważniejszych filmów mojego życia. Może i wielkie słowa, ale w stu procentach adekwatne. Idealnie trafione w moje myślenie o tym skrawku Ziemi. Czapki z głów.