Z góry uprzedzę, że próbuję rozkminić szczegół absolutnie nieistotny dla wydźwięku całego dokumentu. Wątek, który pewnie większości widzów umknął i nie powinni mieć o to do siebie jakichkolwiek pretensji.
Chodzi o fragment w którym Pamela opowiada o przybyciu do rezydencji Playboya w Los Angeles. Wspomina, że miała na sobie wtedy koszulkę Nirvany. I może nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt iż zespół Kurta Cobaina był wtedy ledwie 2-3 miesiące na krzyż po wydaniu debiutanckiej płyty ("Bleach") i mało kto o nim-poza Seattle i ludźmi naprawdę siedzącym w rocku-słyszał. Moim skromnym zdaniem po prostu nie jest możliwe, żeby Anderson mogła mieć w 1989r. na sobie koszulkę Nirvany i kropka. I mniejsza o to czy to niepamięć bohaterki czy naumyślne wprowadzenie w błąd.
P.s. Właśnie znalazłem fragment (pochodzi on ze świeżo wydanej autobiografii aktorki), w którym pojawia się taki oto cytat-"I was dressed in my nicest high-waisted acid-wash jeans and a Metallica T-shirt, little white runners on my feet, ankle socks with the fuzzy balls at the ankles." I w koszulkę z Metą jeszcze uwierzyć jestem w stanie...