ale niektóre z nich, jak np. Pamięć absolutna mają w sobie coś wciągającego. Może to z sentymentu za latami osiemdziesiątymi :).
By the way, o TR mówiono, że to pierwszy film w którym Arnold pokazał grę aktorską. Najlepiej ilustruje to 90 minuta filmu ;-). Mimo wszystko, szkoda tego zawsze źle akcentującego Arnolda i filmów z jego udziałem w roli głównej.