Jak na film z Arnoldem, to zupelnie niezly. :) Rewelacyjne efekty specjalne, pamietajac o dacie produkcji filmu i moim zdaniem naprawde swietny pomysl z niewyjasniona do konca tajemnica - czy to byl sen (wszczepione wspomnienie) , czy to bylo realne, prawdziwe. Kazdy moze rozpatrywac ten film jak mu wygodnie, co wydaje mu sie bardziej prawdopodobne.
Role Arnolda, najpierw mial zagrac Patric Swayze (juz zaczynano krecic na planie w Australii), a potem Jeff Bridges...na szczescie dla Arniego firma majaca wtedy prawa do scenariusza miala problemy finansowe i odsprzedala ten projekt.
Po tym obrazie rezyser zatrudnil Sharon Stone do swojego nastepnego filmu - "Basic Instinct" i pozwolil jej rozwinac sie aktorsko..