Taka zwykła komedia familijna. świeża. Nieco przewidywalna, ale to nie psuje oglądania - widz nie spodziewa się za wiele i dzięki temu nie czuje się zawiedziony. Całkiem zabawne. Pingwiny dobrze zrobione.
Na popołudnie rodzinne jak znalazł :)
Swietny bardzo przyjemny filmek ;).
choc na chwile oderwalam się od trosk zycia codziennego ;p
Warto obejrzec chociazby dla zwyklego odprezenia sie :)
Zwykle do kina familijnego podchodzę ze sporą rezerwą, jednak Pan Popper pozytywnie mnie zaskoczył. Sympatyczny filmik do obejrzenia wieczorem . Dziwi mnie oburzenie osób, które po kinie familijnym spodziewają się filmów na miarę Stanley'a Kubrica, czy Clint'a Eastwood'a. Jednym minusem "Poppera i pingwiniej bandy" jest dubbing. Płacz i zgrzytanie zębów. Dla mnie nie do przełknięcia. Nie wiem jak można tak okaleczyć film.
6+/10
Ja na szczęście oglądałam bez dubbingu polskiego. Z doświadczenia wiem, że filmy duża tracą, kiedy ogląda się je z dubbingiem. Polacy są nieźli w bajkowym dubbingu, jednak z filmowym chyba nie do końca sobie potrafia poradzić.
Dokładnie! Lektor w przypadku filmów familijnych jest jedynym sensownym wyjściem (poza napisami oczywista). Bajki to już zupełnie inna para kaloszy.