Owszem film niesamowity tak jak tylko niesamowite mogą być filmy Capry, ale tam się tylko mówi o chłopcach, senator od chłopców, w końcu nie ma sceny wieńczącej jak ukochana biegnie do swojego ukochanego, tylko po prostu po zwycięstwie widzimy The End i tak się po prostu zastanawiam, czy to jakiś czynniki homoseksualno-boyloverski decydowal czy się czepiam? o wrażeniach napisze innym razem.