Tzw. film artystyczny, czyli, jak wiadomo, nie da się tego oglądać. Krytycy dorobią już oczywiście odpowiednie teorie i filozofię. Omijać szerokim łukiem. Można sobie darować, no chyba, że jest się fanem "Zimnej wojny". Zdumiewa fakt udziału tylu znanych aktorów w tym niewątpliwym gniocie. I ta natrętna wulgarność. Jakież polskie kino jest żałosne. Powiem szczerze, dałem się najzwyczajniej w świecie, jak szczeniak, nabrać na intrygującą reklamę tego badziewia.