Jedynym celem tego filmu jest najwyraźniej epatowanie okrucieństwem. Chodzi o to, żeby pokazać jak najwięcej morderstw i tortur. Fabuła jest dziurawa jak sito ponieważ narracja generalnie przeskakuje istotne dla logicznej struktury filmu fragmenty, skupiając się za to na kolejnych brutalnych scenach. Jakby tego było mało, na dodatek wszędzie pełno różnorakich kalectw, chorób i zwyrodnień. Gdyby to wszystko miało jeszcze miało jakiś sens... Ale obraz Chan-wook Parka wydmuszka, pusty w środku, mało wiarygodny seans naturalizmu. Do prawdy, po obejrzeniu takiego "dzieła" świat może człowiekowi całkiem zbrzydnąć. Szczęśliwie, mimo powyższego, film jest na tyle nudny, że ciężko go obejrzeć na jednym posiedzeniu. Przydaje się w zastępstwie tabletek nasennych.
Bardzo słaby 3/10
Chyba jednak zbyt surowo oceniłeś ten film. Nie jest wybitny, ale swój urok ma i jesli chodzi o użyte środki - jest to film konsekwetny i przemyślany. Znasz pewnie parę filmów o zemście, bo jest to temat często w filmach podejmowany. W tych filmach jest zazwyczaj tak, że jeden jest dobry, a drugi zły. Dobry zostaje skrzywdzony przez złego, a później się mści przez jakieś 3/4 filmu, a widz zostaje postawiony przed masą patetycznych scen, w których stopniowo do głosu dochodzi sprawiedliwość dostarczająca satysfakcji i rozrywki.
"Pan Zemsta" jest dokładnym odwróceniem tego scenariusza - dobry jest zarazem zły, zły zarazem dobry, a zemsta nie będąca już tożsama ze sprawiedliwością satysfakcji nie przynosi. Film sprawia wrażenie dziwacznego, wiele jest scen zywo zaprzeczających powiedzeniu Hitchcoka, że "Film to życie, z którego wymazano plamy nudy". Co więcej, często jest groteskowy, toczy się powolnym tempem i patosu jest zupełnie pozbawiony. Postaci to już nie złoczyńcy i herosi, ale ludzie o złożonych motywacjach. Efektem jest wina nieadekwatna do zemsty i na odwrót, a sama śmierć wygląda jak śmierć, po prostu. Tak bym uzasadnił nagromadzenie brutalności i przemocy w tym obrazie (ale przecież nie tak znowu wielkie).
Tylko, że motywacje bohaterów są dla mnie kompletnie niewiarygodne. No chyba, że czegoś nie zrozumiałem... ale w takim razie wyjaśnij mi np. dlaczego właściwie siostra głównego bohatera popełniła samobójstwo. Bo dowiedziała się, że zamiast do pracy jeździ gdzieś indziej? Z tego powodu podcięła sobie żyły miast wpierw przynajmniej z bratem porozmawiać?
Albo inny kwiatek. Ryu zawarł z handlarzami organów deal polegający na tym, że oddaje im swoją nerkę i 1000 ichniej waluty, w zamian za znalezienie dawcy dla swojej siostry. Nawet gdyby handlarze dotrzymali umowy, Ryu zostałby na lodzie czyli z nerką, ale bez pieniędzy na operację. Nasuwa się wniosek, że spieprzył sprawę tak czy siak. Czegoś nie kumam?
Kolejna kwestia. Ojciec zamordowanej dziewczynki mówi na końcu do Ryu coś w stylu (cytuje z pamięci): "Wiem, że jesteś dobrym chłopcem, ale muszę cię zabić. Wiesz dlaczego." Sorry, ale ja nie wiem dlaczego. A jeśli już musiał go zabić, to po co w tak okrutny sposób, skoro ofiara była tak "dobrym chłopcem". To właśnie jest wyuzdane okrucieństwo, a nie jak napisałeś "śmierć wyglądająca jak śmierć".
Nie było i nie jest moim zamiarem dowodzić, że film jest bez wad, więc pozwól, że nie podejmę próby obrony wszelkich nieścisłosci scenariusza.
Jesli chodzi zaś o ostatni akapit, to musiał go zabić, bo w większości filmów o zemście... zemsta następuje. Jak ulał pasuje do mojego poprzedniego wyjaśnienia odnośnie zasadności scen przemocy w tym filmie. :)
Aha, jesli tak dla ciebie wygląda film-gówno miesiąca, to tylko pozazdrościć tego, na jakie filmy trafiasz. Skoro to jest kompletne gówno, to chciałbym oglądać te wszystkie lepsze. Mi sie zdarza trafiać na kwiatki w rodzaju À l'intérieur i to jest dopiero coś, co zasługuje na takie określenie. I sam się sobie dziwię, że pomimo tylu zawodów, wciąż zdarza mi się sięgnąć po coś w tym rodzaju. Pozdrawiam. :)
Pozwól że spróbuję parę kwestii wyjaśnić.
"Tylko, że motywacje bohaterów są dla mnie kompletnie niewiarygodne. "
Siostra głównego bohatera od dłuższego czasu cierpiała ból fizyczny jak i psychiczny. Potrzebowała nerki lecz nic nie zapowiadało że dostanie tą nerkę w najbliższym czasie. To co musisz zrozumieć to odmienną mentalność narodów azjatyckich. Wyniszczona psychicznie i fizycznie dziewczyna pragnie przestać być ciężarem dla swojego brata który poza pracą i opieką nad nią nie miał już czasu i pieniędzy na planowanie własnego życia. Wiadomość o tym że został wyrzucony z pracy jest tylko ostatnim punktem zapalnym który popycha ją do samobójstwa.
"Albo inny kwiatek."
Ekspertem od handlarzy narządami nie jestem ale może sądził że jeśli potrafią kogoś tych narządów pozbawić to potrafią też przeprowadzić operację wszycia nerki. A może miał zamiar tą nerkę zabrać do szpitala chodź wtedy na pewno zainteresowałaby się tym policja. Tu tylko spekuluję film widziałem dość dawno więc nic lepszego nie wymyślę na obecną chwilę.
Co do śmierci Ryu z rąk ojca dziewczynki to kwestia jest dość prosta. Czy potrafiłbyś wybaczyć komuś przez kogo zginęło Twoje ukochane, jedyne dziecko ? Nawet jeśli to był wypadek, nawet jeśli Ryu szczerze żałował tego co się stało, zemsta musiała się dokonać. Zabrnął już zbyt daleko aby się wycofać. Czy to była "wyuzdana śmierć" ? Tu się nie zgodzę. Ojciec dziecka skazał Ryu na taką samą śmierć. Przez utopienie a zamiast topić go własnymi rękoma co by wskazywało na "wyuzdane okrucieństwo" po prostu podciął mu ścięgna. Co do poćwiartowania zwłok to uważam że zrobił to już z czysto logicznego powodu. Mianowicie łatwiej jest się pozbyć zwłok w wielu niż w jednym kawałku.
"kalectw, chorób i zwyrodnień."
Tu prosiłbym o przykłady bo jakoś nic takiego nie pamiętam.
"Jedynym celem tego filmu jest najwyraźniej epatowanie okrucieństwem."
Tu chyba pomyliłeś trylogię zemsty z serią "Saw"
"Chodzi o to, żeby pokazać jak najwięcej morderstw i tortur."
... tak jestem pewien że pomyliłeś filmy.
"Fabuła jest dziurawa jak sito"
Tu prosiłbym o więcej przykładów bo dla mnie film ten jest całkowicie sensowny.
"Otrzymuje ode mnie tytuł gówna miesiąca"
Tutaj całkiem przesadziłeś.