PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=124550}

Pan Zemsta

Bok-su-neun Na-ui Geot
7,3 12 725
ocen
7,3 10 1 12725
7,5 15
ocen krytyków
Pan Zemsta
powrót do forum filmu Pan Zemsta

Film dla ludzi wyjątkowo odpornych na przemoc. Je niestety nie dałem rady obejrzeć do końca. Piękne ujęcia, ale niestety głównych wątek, pomimo że dosyć oryginalny, jest zwyczajnie nudny, a wydarzenia, które prowadzą do kolejnych tragedii są lekko naiwne. Niestety nie potrafiłem wczuć się w sytuację głównych bohaterów i w jakikolwiek sposób identyfikować się z nimi, przez co wszystkie te bardzo przesadzone sceny przemocy wydały mi się bezsensownie wyeksponowane i wyolbrzymione. Jeśli sztuka, aby była sztuką powinna być piękna dobra i prawdziwa, to ten film nie ma nic wspólnego ze sztuką i w moim odczuciu nie ratują go nawet te wszystkie piękne ujęcia wraz z tymi wieloznacznymi niuansami, które co jakiś czas się pojawiają.
"Old Boy" był nie tylko ciekawszy, ale i bardziej stonowany - po prostu zupełnie inny i w moim odczuciu o wiele wyższy poziom.

ocenił(a) film na 8
movimento

Zgadzam sie tylko co do jednej kwesti - oldboy jest lepszy. Trzeba wziasc pod uwage to ze Pan zemsta jest piewszym z trylogii, co nie oznacza ze brakuje mu kunsztu i niepowtarzalnego stylu jakim traca filmy Chan-wook Park. Nie wiem o jakich naiwnych wydarzeniac mowisz. Nieostroznosc glownego bohatera jest spowodowana wenetrznym rozdarciem po utracie bliskiej mu osoby, pozniejesze wydarzenia, w slad nazwy trylogii dyktowane sa checia zemsty. Nie potrafiles sie wbic w skore bohaterow i moze dlatego wiele straciles. Ja ogladajac stradalem zmysly!
"Sztuka powinna byc piekna, dobra" - a skad te bzdury?! Sztuka to srodek wyrazu, jest ponad poczuciem dobra i zla, piekna i brzydoty. Spojrz na dziela Francis'a Bacon czy chociazby na jedno z bardziej uznanych dziel Picasso - Guernica i zastanow sie nad tym co piszesz.

Pozatym oceniajac film ktorego sie nie obejrzalo nie swiadczy najlepiej o twoim podejsciu

ocenił(a) film na 1
bjorker

No cóż, najwyraźniej mamy zupełnie inne podejścia i wymagania w stosunku do filmów. W każdym razie na pewno moje słowa były przemyślane i nie zamierzam się z nich wycofywać. Naiwne wydarzenia?? A choćby nawet scena utonięcia dziewczynki. Naprawdę nie rozumiem jak można doszukiwać się w tym filmie jakichś górnolotnych przesłań. Przecież w literaturze, czy nawet w filmie było mnóstwo wątków straty i zemsty i jakoś nie było potrzeby bombardowania zmysłów czytającego lub oglądającego przesadnie wyeksponowanymi brutalnymi scenami. Faktycznie nie potrafiłem "wbić się", jak to określiłeś", czyli wcielić się w skórę bohaterów i wcale nie dlatego, że brak mi wrażliwości, lecz wprost przeciwnie. Te sytuacje są po prostu absurdalne. Nie uważam, żebym cokolwiek stracił. Wprost przeciwnie - wyłączyłem w momencie, w którym gość raził prądem dziewczynę głównego bohatera i jadł, podczas gdy z niej wypłynął mocz. Nie ma we mnie potrzeby patrzenia na coś takiego.
Jeśli już decydujesz się mnie cytować, to nie wyrywaj z kontekstu - "Sztuka powinna być piękna, dobra i prawdziwa" - tak brzmi całość i nie są to żadne bzdury, lecz określenie jednego z kanonów piękna - nie jestem pewien - chyba Platona. Zgadzam się, że sztuka jest środkiem wyrazu, ale nie do końca zgadzam się, że jest ponad poczuciem dobra i zła. Rozumiem, że to człowiek sam się ustosunkowuje, ale sztuka musi mieć jakiś głębszy przekaz, nie może tylko szokować i przejaskrawiać. Podobne sceny, gdyby znalazły się w filmie o mafii miały by może jakiś szerszy kontekst, ale nie tutaj. Tragedie zdarzają się wielu ludziom, ale jakoś nie znęcają się nad sobą po każdej stracie, nie porywają się i nie wyżywają się na sobie. I tu właśnie wychodzi ten mój argument, który pominąłeś - wrażliwy widz oglądając taki film wie, że ludzie nie zachowują się w taki sposób w takich sytuacjach. Gdyby to była jakaś bardziej wyrafinowana zemsta, to jeszcze bym to zrozumiał, ale przecież tutaj przedstawiono najbardziej prymitywne i brutalne zachowania w stylu Rambo. Po prostu nie czułem, żeby ten film w jakiś nadzwyczajny sposób penetrował tajniki psychiki głównych bohaterów. Wprost przeciwnie - gdyby zabrać wszystkie brutalne sceny, to praktycznie nie byłoby w nim nic zaskakującego, poza kilkoma naprawdę pomysłowymi i pięknymi ujęciami. Jeśli lubisz filmy, które mają silny przekaz, to obejrzyj "Three Extremes". Mocne kino azjatyckie, ukazuje ludzi w sytuacjach ekstremalnych i daje do myślenia dużo bardziej niż "Pan Zemsta", a przy tym krew nie bryzga na ekran. Ja przez kilka godzin po zakończeniu seansu nie mogłem przestać myśleć o tym filmie.
Porównanie tego filmu do "Guernici" jest bardzo nie na miejscu. Picasso przedstawił brutalność ludzi i cierpienie w kontekście wojny, a to jest zupełnie co innego, bardziej bliskiego prawdzie i jak najbardziej na miejscu.

Jeśli bym nie napisał, że nie dokończyłem oglądania filmu, to nawet byś o tym nie wiedział, więc uważam, że moje podejście jest właściwe, bo o tym napisałem, a tak jak wspomniałem wcześniej, zwyczajnie nie byłem w stanie dłużej na to patrzeć. Oceny na Filmwebie są subiektywne, więc każdy może się kierować tym, co uważa za słuszne.

ocenił(a) film na 9
movimento

Myślę, że wszystkie mocne sceny są w trylogii zemsty nie bez powodu. W "Panu Zemście" chodzi przede wszystkim o ukazanie, jak żądza zemsty znieczuliła obu głównych bohaterów, odebrała im uczucia i emocje świadczące o człowieczeństwie. To dlatego pojawia się scena posiłku przy prawie martwej dziewczynie lub rzeź z handlarzami organów. Normalnych ludzi to szokuje, bohaterów nie, bo stracili umiejętność oceny sytuacji. Wydaje mi się, że reżyser chce uderzyć widza obuchem między oczy, żeby nim potrząsnąć. W tym momencie widzimy, jak odbiór tych samych filmów może się różnić. Dla mnie "Oldboy" jest dużo bardziej wstrząsający i brutalny, ponieważ wchodzi jeszcze bardziej w "psychiczne brudy". A te kilka przerażających scen z "Pana Zemsty"? Park Chan-wook dawkuje je stopniowo, aby zintensyfikować wymowę i odbiór. Takie moje zdanie. Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 1
Arlin

No cóż, zgadzam się. W każdym razie dla mnie osobiście te "psychiczne brudy" były ciekawsze i bardziej zadziałały na moją wyobraźnię. Ale to jest tylko moje osobiste zdanie.

ocenił(a) film na 10
movimento

Oceniając film na 1, nawet jeżeli do Ciebie nie przemówił, nie jest zbyt rozsądne. Jeżeli ilość brutalnych scen Cię przeraziła i tylko to jest jedyny argument ocenienia filmu, nie świadczy o tobie dobrze. Piękne zdjecia, naturalna gra aktorów, świetne ujęcia, niewątpliwie zaskakujący scenariusz - to wszystko nie zasługuje na 1, nawet jeśli film Ci się nie podobał to jednak należy docenić starania reżysera . Nie chce uczyć Cię jak należy oceniać filmy, ale dając tak niską ocene krzywdzisz ten film.
Tak na marginesie, "Zagubiona Autostrada" Lyncha też emanuje scenami brutalnymi, seksem a nawet orgiami, a jednak wystawiłeś temu filmowi 8. Czas na refleksje? Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 1
jezudzilla

Wystawienie przeze mnie oceny 1 temu filmowi świadczy o mnie bardzo dobrze, bo to jest portal na którym ocenia się filmy i każda ocena jest indywidualna i wynika z subiektywnych odczuć oceniającego. Im więcej ocen, tym bardziej trafna i adekwatna ocena średnia, która widnieje na stronie danego filmu. Natomiast o Tobie bardzo źle świadczy sposób w jaki wchodzisz ze mną w polemikę. Podyskutować jak najbardziej mogę i chętnie dowiem się co pominąłem na temat tego filmu, ale na pewno nie będę dyskutował z kimś kto już na początku mnie atakuje. No ale cóż się spodziewać po kimś kogo ulubionymi filmami są "Obcy" i "Kapuśniaczek" :) Nic więc dziwnego, że nie za bardzo rozumiesz dlaczego wystawiłem "Zagubionej Autostradzie" tak wysoką ocenę. To jest zupełnie inna liga (jak zresztą wszystkie filmy Lyncha) niż "Pan Zemsta". Grupa ludzi na jednym z forów tak bardzo zachwycili się tym filmem, że zebrali się w grupę i przez dobę wspólnie zastanawiali się o co w nim chodzi, no i w końcu wymyślili. Proponuję poszukać o tym na necie.
A co do refleksji - nie sądzę, aby naturalna gra aktorów i piękne zdjęcia i świetne ujęcia. były argumentem żeby wystawiać wysoką ocenę temu filmowi. Poza tym widzę, że im więcej głosów, tym bardziej ocena tego filmu spada, bo gdy ja go oglądałem to oscylowała w okolicach 8, a teraz zbliża się do 7.
Jeśli chcesz obejrzeć szokujący azjatycki film, w którym przemoc nie gra głównej roli, to polecam "Three Extremes".
I na przyszłość nie zaczynaj dyskusji od atakowania rozmówcy, bo dalsza rozmowa staje się nieprzyjemna.
Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 5
movimento

Mnie ten film też nie zachwycił, chociaż nie byłem tak surowy w ocenie. Niektóre sceny wydawały mi się wręcz absurdalne, chociażby udział ojca w sekcji zwłok dziecka, a jedna z ostatnich, tzn. jednoczesne zaciąganie się przez grupę anarchistów-mścicieli papierosami po kolana, wręcz humorystyczna. Ogólnie rzecz ujmując - niby mocne, ale wydumane.

ocenił(a) film na 7
movimento

jak dla mnie w tym filmie jest mało przemocy

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones