nie mam wyboru ale musze go zobaczyć...widziałem panią zemste i oldboya to trzeba uzupełnić trylogie Chan-wooka...<a po nim wiele moge się spodziewać>
jesli tak jak i mnie old boy jest dla ciebie arcydzielem. a pani zemsta.. pani zemsta ok (ale bez rewelacji) to pan zemsta cie zawiedzie :) przynajmniej mnie rozczarował.
pani zemsta - przerysowana
pan zemsta - zbyt minimalistyczny
old boy - ideał. arcydzieło. geniusz.
ahh rozmarzyłam się :)
Pan Zemsta jest IMHO najbardziej 'Azjatycki' z tych trzech filmow. Ma bardzo ladne kadry, nieoczekiwane zwroty akcji.. Chociaz jest to najbardziej obyczajowy film z "trylogii".
No i moim zdaniem najbardziej przerazajacy.
Pani Zemsta.. przerysowana. Z tym sie zgodze, ale za to w bardzo ladny sposob. Swietna muzyka (!), montaz, fabularnie tez bardzo dobrze.
Oldboy jest moim zdaniem troche za bardzo zamerykanizowany. Ale nie mowie, ze mi sie nie podobal.
Chociaz i tak wydaje mi sie, ze bez sensu jest porownywanie tych trzech roznych filmow. To tak jakbym teraz zaczal porownywac Trainspotting z Human Traffic i Requiem for a Dream (Bo o narkotykach.. ).
Pan Zemsta jest genialny! (Gradka dla fotografikow i operatorow.. piekne kompozycje kadrow) IDZ NA TO DO KINA! (Zaluje, ze niestety pierwszy raz widzialem ten film pare lat temu na monitorze. Pozdrawiam ogarnietych dystrybutorow)
Old boy zamerykanizowany? hmm no wiesz co :)
jak dla mnie wyjątkowo azjatycki
porownywanie trainspotting z requiem.. nie o to mi chodzi. porównuję 3 dzieła jednego twórcy. to tak jakbym zaczęła porównywać amores perros z 21gramów i babel :) w końcu chodzi o to samo. tu o zemstę i mi ta pierwsza do gustu nie przypadła:)
teraz mamy maraton ZEMSTY: old boy, pani zemsta i... jakaś nowość. wiadomo dlaczego nie dali sth for mr v... nawet nie wiem czy bym dożyła tego filmu 400minut to troszkę dużo choć nieraz uczestniczyłam w maratonach;p
ps NIE IDZ NA TO DO KINA
:)
W Oldboy'u jest duzo fajerwerkow.
Chodzi mi o taka 'stara azjatyckosc' w kinie - poetyke obrazu. Jest wiele ciekawych pomyslow, ktore mimo wszystko w pewien sposob kojarza mi sie raczej z kinem Amerykanskim. Oldboy ma najbardziej rozwinieta fabule z tych trzech filmow. Uwielbiam ten film jak i pozostale dwa. Nie potrafie ich porownywac w zaden sposob i tak naprawde mowic, ktory lepszy a ktory gorszy. Kazdy ma swoje plusy jak i minusy.
Mysle, ze spodobaloby Ci sie CUT w rezyseri Chan-Wook Parka (Krotkometrazowy film skladajacy sie na 'THREE.. EXTREMES')
Dlaczego nie dali Sympathy for a mr. (w sumie film wyglada bardzo offowo i widac ze to kino autorskie jak tylko sie da)?
Innaritu (Dobrze pisze?) niestety nie porownam, bo na Babel wyszedlem z kina 20 minut przed koncem filmu (niestety musialem) a film mi sie bardzo podobal. Ciekawa byla technika jaka robili kazda z oddzielnych historii (Kazda robiona byla na innym nosniku/tasmie).
Amorres Perros jak najbardziej swietne i w ogole och ach. 21 Grams.. jak to mi ostatnio ktos powiedzial - najbardziej kobiecy z jego filmow.
ZAPRASZAM DO KINA NA SYMPATHY FOR A MR. VENGEANCE!
(Boli mnie dalej, ze Polacy maja 'uprzejmosc' podziwiac rozwoj Chan-Wook Parka od tylu..)
jesli chodzi o three extremes to kula się gdzieś w mojej filmotece i czekało na czyjeś polecenie :)
old boy jest u mnie jednak zdecydowanie na pierwszym miejscu. ma w sobie wszystkie cechy na które zwracam uwagę w filmie - cudowną muzykę (niebo dla mych uszu), niesamowicie ciekawe, przewrotne i jakże nieprzewidywalne losy bohaterów -fabułę, no i całkowicie zaskakujące zakończenie /aktorstwo, sceny walk - których nigdy nie lubiłam.../ ah długo by pisać:)
pana zemstę oglądałam kilka lat temu może pora go odświeżyć.. masz większą siłę argumentowania i tak pięknie piszesz o sth for mr v. że aż chce się go obejrzeć i rozkoszować:)
wspominając babel.. też mnie rozczarował. tyle czekałam na tą produkcję i na gaela garcie iii.. nie poruszył mnie. zdecydowanie bardziej dotarł do mnie amores perros i (nie do końca)amerykańskie 21gramów
kończę bo mi autobus do pracy ucieknie:)
Ja mam opinię niemal identyczną jak Zahara. Oldboy to arcydzieło, Pani Zemsta troche przekombinowana, ale dobra. Pan Zemsta chyba najsłabszy z trylogii. Ma problemy z narracją. I faktycznie chyba jest najbarzdeij azjatycki.
Ale i tak cała trylogia stoi na bardzo wysokim poziomie. Pana Zemste warto obejrzeć. Jest zupełnie inny niz reszta filmów o zemscie.