To jeden z tych filmów, których nie da się ani streścić ani wepchnąć w jakąkolwiek szufladkę.
Oczywiście, można pokusić się o analogie: Tarkowski? Sokurow? Ale po co? Oto Jewgienij
Jufit i jego ponure wizje. Hipnotyczna interpretacja opowiadania Aleksieja Tołstoja "Rodzina
wilkołaka", albo wbija w fotel albo usypia. Mnie zmroziła. Nie mam pojęcia dlaczego.
Na takim jednym bardzo popularnym serwisie internetowym, który działa od 2005 roku i umożliwia bezpłatne umieszczanie, oglądanie filmów oraz live streaming ( cytat z wikipedii). Jest pod angielskim tytułem (Daddy, Santa Claus is dead), z napisami, choć dialogi w filmie są raczej szczątkowe. Życzę udanej konsumpcji...