Ale później było coraz gorzej. Niestety sporo akcji z tego filmu nie ma sensu i powoduje, że film traci na wartości, choć miał potencjał:
1. Po co córka Sophie (prezeski firmy) miała jeździć tym samym samochodem co matka i mieć taką ochronę i wyjeżdżać spod firmy. Zwłaszcza, że jej istnienie było mocno ukrywane, co wynika z dalszych treści filmu.
2. Po co cała armia ochrony Aeona atakuje budynek, łącznie z ładunkami wybuchowymi, skoro w środku jest córką Sophie, przecież mogli ją zabić. Ucieczka samochodem też mocno naciągana.
3. Mocno naciągana Przemiana Maxa gdy już jechał z Eleną na zabieg. Sam do tego doprowadził, nawet wiedząc, że to może być córka Sophie a nie sana Sophie chciał dalej to ciągnąć. Mimo wielkiej miłości do żony, o czym świadczy jego postępowanie, zmienia zdanie w ciągu minuty.
Niestety w filmie widać udział Netflixa, fajny pomysł ale spartolony.
Dokładnie. Plus tyche zachodu dla żony, ich miłość i......na końcu nie są razem? Rozumiem, że to nie Disney...ale.....
Tak jak było. Kobieta, kiedy się dowiedziała, że młoda jest córką, nie chciała jej zabierać tych lat. Później, kiedy terroryści kazali jej to dziecko zastrzelić, pod groźbą że sama zginie, też nie pociągnęła za spust. Ta młoda natomiast, pomimo tego wszystkiego, za spust pociągnęła. Od tej chwili kobieta już nie miała dla niej litości i odebrała jej te lata.
OK, dzięki -też tak to ogarniałem. Ale.... dlaczego "się nie dogadali" pomimo kłótni w w aucie? To mi sie nie klei: On tyle dla niej zrobil, a potem ją odpuscil bo "corka tej złej?" ona zawdziecza mu, nikomu innemu tylko jemu życie - i go tak łatwo spławia? dla mnie to sie nie klei..... lub inaczej: jak robie dla kogos iz kims tak gigantyczne poswiecenia - to jednak to MA pozytywne znaczenie a nie jak tu - jak zeszloroczny snieg. No jednak " mam prawo" oczekiwac od bohaterow kontynuacji RACJONALNEGO i UCZUCIOWEGO zahowania... ;-)
Od kobiety oczekujesz racjonalnego zachowania? Od urażonej baby? Sam wiesz, do czego jest zdolna skrzywdzona baba. Nawet jeśli krzywda jest wyimaginowana. On najpierw myślał, że to jest ta jego szefowa po odmłodzeniu i pomimo jej wątpliwości, upierał się, żeby jej te lata odebrać. Kiedy się dowiedział, że to jest niewinna córka, zaczął mieć wątpliwości. Pech chciał, że te wątpliwości miał właśnie wtedy, kiedy ona ich już nie miała. Uznała to za zdradę i tyle. Odzyskała młodzieńcze lata, a jemu już zwyczajnie nie ufała i go nie kochała.
no tak z minuty na minute "nie kochała"? no regrets? On też nagle stał się talibem? za cene odstrzelenia swojej kobiety dla ktorej zmienil zycie? No tak sobie poprostu wysiadlz auta. A ona to zaakceptowala. Nie wiem, moze jestem bardziej Włochem niż chlodnym postmodernistycznym metro Nordykiem.
Też to widzę tak jak prowrocek i ogólnie to mi się ten zamysł podobał :) No niestety albo stety takie jest życie, że czasami (a może nawet najczęściej) miłość gdzieś tam schodzi na dalszy plan lub w ogóle się wyczerpuje...
Zwłaszcza u kobiet. Raz zobaczy cię z kochanką i jej przechodzi cała miłość w sekundę. Możesz związek budować latami, a baba go rozwali w sekundę z powodu jednego numerku z małolatą. :)
Dla mnie głównym absurdem tego filmu jest to że szukali dawców w innych ludziach, mogli przecież hodować dzieci i im zabierać życie. Chyba że czegoś nie zrozumiałem? Skoro córka i matką są zgodne to nic nie stało na przeszkodzie by hodować sobie dzieci.