Film nie robi wielkiego wrażenia. Nawet osoby, które łatwo przestraszyć powinny dostrzec wtórność scen. Wtórność, która przeszkadza w "baniu się".
Jeśli spojrzymy na film biorąc pod uwagę, że został nakręcony przed powstaniem oryginalnego PA2 - ma on sens.
[SPOILER] Młoda Japonka będąc w Ameryce potrąciła jakąś dziewczynę. Ponieważ dziewczyną tą była Katie, to coś, co najwyraźniej polubiło siedzenie w dziewczynie się wkurzyło i podążyło za Japonką do jej domu.[SPOILER]
Jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkie PA, które dotąd wyszły (Czyli w kolejności chronologicznej: PA2 - PA1 - PA:TN), "Tokyo Night" traci sens.
[SPOILER] W końcu sprawa między Katie, a "tym czymś" jest sprawą rodzinną. Rozumiem, gdyby ten byt mścił się na Japonce. Powtórzenie losów Katie to jednak (według mnie) przesada.[SPOILER]
W dodatku aktorka grająca rolę ofiary mocno przesadziła w odgrywaniu paniki, podczas nawiedzeń.
dla mnie bardzo słabe, podobał mi się tylko spacer w gipsie
3/4 filmu mozna przespać
dodatkowo główny aktor gra KOSZMARNIE wg mnie, a co do scen paniki, to moja mama słysząc te jej jęki pytałaz drugiego pokoju, czy ten duch ją gwałci czy co ;D
jak ta dziewczyna zaczyna jęczeć to trzeba ściszać głośniki, żeby sąsiedzi nie pomyśleli, że pornola oglądamy