Na film poszłam szykując się na to że nie zasnę przez co najmniej dwa dni. Doprowadziły do tego
wspomnienia po 1 przez która długo nie dotknęłam się żadnego horroru, a nazwa paranormal
przysparzała mnie o ciarki. A wszystko przez zbieg okoliczności . Wywalone korki, płacz jakiegoś
dziecka i inne podejrzane dźwięki które miałam okazję słyszeć z dziewczynami w starym
obskurnym hotelu tuż po obejrzeniu filmu. Było to dla nas przedłużenie horroru, który tak jakby
przeniósł się w świat realny. Więc może moje wspomnienia są zbyt mocne bym mogła bać się na
tej części, ale jak dla mnie nie było w tym nic strasznego. Chodź może jest to zdecydowanie
kwestia atmosfery.