Bzdet faktycznie :P Ani jeden odcięty łeb nie wytoczył się spod łóżka ani też na strychu nie mieszkał groźny szaleniec lubiacy ot tak dla sportu przy świętach Bożego Narodzenia, wypruć flaki Paris Hilton czy innej równie ambitnej postaci.Żaden zniekształcony truposz nie spadł na klatkę schodową jak miało to miejsce w REC.
Film bardzo mi się podobał. Oczekiwalem nie 989834 filmu o zombie ani piętnastego sequela Piły w której w postać mordercy wciela się ósmy kuzyn szóstej siostry wuja Johna ale czegoś co mnie "zrobi" podobnie jak kilka lat temu Blair Witch Project. Wielka szkoda, że filmów utrzymanych w klimacie jak w PA czy BWP jest tak nieiele a gnioty obfitujące w sceny sado można spotkać wszedzie.
Zgadzam się całkowicie. Dzisiaj ludzie od horroru oczekują tylko latających mózgów, nerek i siekier etc.
Coraz mniej ludzi docenia filmy które straszne są same w sobie, bez niepotrzebnych motywów obcinania ludziom kończyn czy innych tym podobnych. Coraz mniej również posiada umiejętność wczucia się w daną sytuację i w to co czuje bohater. Bo bezmyślnie oglądać filmy to każdy potrafi. Ale ciekawe co ludzie zrobiliby gdyby to u nich w domu dzialy sie rzeczy ktorych nikt ani nic nie jest w stanie wyjasnic ? Czy nadal wydawaloby by im sie to takie nudne i niestraszne? Hm.
"Coraz mniej również posiada umiejętność wczucia się w daną sytuację i w to co czuje bohater. Bo bezmyślnie oglądać filmy to każdy potrafi."
Dokładnie. Większość ludzi nawet nie czyta recenzji tylko wali do kina/ściąga (bardziej realne skreślić :P)na oślep a później wypisują brednie jak to spodziewali się nie wiadomo czego po obrazie tak naprawdę sprzecznym z ich oczekiwaniami bądź kierowanym dla zupełnie innej widowni. Często sztywny pan prawnik zamiast oglądać równie drętwe filmy poruszające aspekty związane ze swoimi upodobaniami ni stąd ni z owąd idzie z żoną czy dziewczyną na film o młodzieży rodem z amerykańskiego akademika lub dobry horror tylko dlatego, że "ona" lubi a później wypisuje jaką to miernotę właśnie obejrzał w kinie i do tego te dwie dychy które wydał na bilet. Jeśli ona za bilet nie płaciła no to są już cztery dychy, więc daje upust swojej frustracji na forum. Opisany tutaj prawnik Kowalski nie przewidział, (tak jak wspomniałaś) że film to coś więcej niż tylko "występ kuglarzy" na ekranie przy którym można bezmyślnie ciamkać popcorn na zmianę ziewając przez półtorej godziny.
"Ale ciekawe co ludzie zrobiliby gdyby to u nich w domu dzialy sie rzeczy ktorych nikt ani nic nie jest w stanie wyjasnic ? Czy nadal wydawaloby by im sie to takie nudne i niestraszne? Hm."
Myślę, że słabo u niektórych z wyobraźnią. Podejrzewam, że nadal zwierzenie się sąsiadowi "Słuchaj ale film widziałem ze strachu nawaliłem w gacie i śpie przy włączonym świetle", zakończyłoby się zrobieniem z siebie "idioty" w oczach mieszkańca tego samego bloku bądź kolegi z pracy, który przecież jest realistą do bólu i w takie pierdoły nie wierzy a najlepiej oglądałby filmy dokumentalne bo w nich przecież realizm "prawda, prawda i tylko prawda" :P. Taka już nasza mentalnośc, że szczerze jest ciężko rozmawiać, lepiej uciekać w nadęte formuły i pseudo realizm, który jest przecież na przeciwległym biegunie wyobraźni czy fantastyki lub jak w tym wypadku zjawisk paranormalnych.
"Seeing is believing"...(not always).
Otóż to. Właśnie o to chodzi, aby z filmu, wynieść coś więcej niż tylko bezmyślnie przyjmować to co nam podają. Czytałam też opinie osób które uważały, że film jest kiepski z powodu niskiego budżetu przez co okrojony jest z efektów specjalnych. Myślę, że właśnie sztuką jest zrobić coś z niczego. Coś o czym ludzie będą pamiętać i rozmawiać. Coś co wywoła w nich emocje i zagnieźdźi się w psychice na tyle że będą się ze strachem rozglądać dookoła za każdym razem gdy przebudzą sie w środku nocy w swoim pustym (chyba) pokoju. Bo jeśli efektem specjalnym jest dla kogoś odcinanie ręki bądź wypruwanie z niego narządów to ja dziękuję bardzo za takie ulepszacze filmu.
Prawda jest taka, że boimy się tego czego nie rozumiemy, ale z reguły wypieramy to ze świadomości.. bo skoro czegoś nie widać to niby tego nie ma. I z resztą ... "CO BY LUDZIE O NAS POMYŚLELI ?!" tak jak już wspominałeś o tym spowiadaniu się sąsiadowi ;)
I nie twierdzę, że sama czasem nie obejrzę filmu w którym akurat coś komuś ucinają, ale daleka jestem aby uważać takie filmy za dzieła kinematografii. No ale cóż, o gustach się nie dyskutuje ponoć.
Nie rozumiem nieprzychylnych filmowi komentarzy, mysle ze jednak jest to film ktory nie nadaje sie do ogladania w kinie.
Tylko samotnie -wersja dla twardzieli-albo z kims-wersja dla mnie:) w ciemnosciach straszliwych rzecz jasna
Ja obejrzalam film w zeszlym tygodniu i nawet prysznic biore przy otwartych do lazni drzwiach....
Musielismy potem obejrzec - jak wiekszosc komentujacych - jakiegos gniota ale i tak problemy z zasnieciem byly spore:)
Dla mnie perelka po ktorej mozna prawie postawic klocka w gacie:)))