Szukanie przeze mnie ciekawych dla mnie horrorów jest dosyć trudnym zadaniem. Powodem jest to, że większość obejrzanych mnie śmieszy zamiast przestraszyć.
Jedyne jak dotąd horrory które mi się podobały to Paranormal Activity, REC i Silent Hill.
Macie może coś w klimacie tych dwóch pierwszych?
I żadnych Pił, Teksańskich Masakr czy innych Ringów...
oglądałem wszystkie 3 powyższe. Co prawda Omen (ten stary oczywiście) już dawno temu i nie do końca go pamiętam, to Lśnienie tak naprawdę obejrzałem dla genialnej roli Jacka. A Egzorcysta wiadomo, klasyk, ale na kolana mnie nie powalił (chodzi mi o to by przynajmniej raz podskoczyć w trakcie filmu). Ale dzięki :)