Albo oglądam zbyt duo horrorów, ale przestraszył mnie tu dosłownie jeden moment. A to
chyba niezbyt dobrze świadczy o filmie, który ma być horrorem.
Zależy w jakich okolicznościach go oglądałeś. Bo jeśli w dzień, lub razem z kimś, to ten film nie zadziała. Ja oglądałem go w środku nocy, gdy byłem sam w domu. Byłem tak wystraszony że musiałem włączyć lampkę :) Naprawdę takie warunki działają na wyobraźnie, nie spałem wtedy całą noc, i nasłuchiwałem czy nie słychać jakiś dziwnych hałasów :)
W sumie to jest lub może być uważany za jako tako straszny dlatego, że ma związek z rzeczywistością, ale mnie nie przeraża.
w tym filmie chodzi o bardzo specyficzny rodzaj strachu tak naprawdę opierający się na wyobraźni widza.
tutaj nie masz wampirów, zombie czy czegoś w tym stylu, tylko coś czego nie widać.
im masz bogatszą wyobraźnie, tym bardziej się boisz.
ja np dzieki starszemu rodzeństwu horrory wałkowałem odkąd pamietam i nic mnie nie rusza...
ale ten film wystraszył mnie jak chyba żaden innym i wprowadził w taki niepokój że bałem się po ciemku do kuchni pójść:)
krótko mówiąc, wyobraźnia zostaje użyta przeciwko widzowi, tylko że jesli widz nie za wiele jej posiada to i sie nie wystraszy:/
Moim zdaniem temat nie rozbija się o wyobraźnie. Jak dla mnie za dużo w tym filmie momentów przestoju. Ok, może trzeba zrobić klimat ale moim zdaniem w paranormal klimat jest robiony przez cały film, a nie ma w nim tej właściwej akcji. Przykładem filmu, który ma fabułę i moment kulminacji są np. "Inni".