Całkowite, totalne nieporozumienie. Nic się nie dzieje przez cały film, zero napięcia. W dodatku strasznie wku**ia ta Katie. Nosiło mnie, bo tak mnie denerwowała, ale również dlatego, że się strasznie nudziłem. Trzaśnięcie drzwiami, ślady mąki, ciągnięcie za nogę i kiwanie się na podłodze z nożem przez 15minut filmu to za mało. Fajerwerki na koniec i finansowe zadośćuczynienie od twórców filmu za stratę czasu i nerwów nie byłyby w stanie skłonić mnie do wystawienia wyższej oceny.
Mi się z kolei super podobało i uważam że napięcia było wystarczająco,
jakby się coś więcej działo, pokazali by TO itp to by zepsuło cały
klimat, no i nie byłoby takie straszne i mniej wiarygodne(czemu To
miałoby sie tak ociągać, i dać im szanse na sprowadzenie pomocy itp)
no oczywiście, kwestia gustu. a ja oglądając zatęskniłem za durnymi horrorami z zombie, bo lepiej mi zajmowały czas..
a tak po namyśle.. wnerwiał mnie sposób zachowania tej Katie.. ale to chyba oznacza dobrą grę aktorską, skoro była w stanie mnie wkurzyć.
no i jeszcze się zastanawiam - wiem, że to za nią chodzi.. ale nie mogli się do M-1 przenieść? byłyby jedne drzwi, konkretnie wyjście z mieszkania, to nikt by im nie trzaskał i nie tupał na schodach