Nie wiem, mnie jakoś ten film nie ruszył. Oglądałem go na dwa razy, pierwsza połówka potwornie nudna, naprawdę sceny za dnia kiedy to facet kieruje kamerę w stronę swojej partnerki i z nią rozmawia o tym co się dzieje powodowały że moje powieki się wręcz zamykały - a było ich strasznie dużo w porównaniu do scen z nocy - które straszne notabene nie były w ogóle. Bo co strasznego może być w tym że słychać jakieś kroki, że kobieta wstaje i stoi dwie godziny w miejscu, że drzwi się poruszą? No bez przesady.
Film więc wyłączyłem po jakiś 40-50 minutach z myślą że jak będzie mi się nudziło to go po prostu dokończę. I pewnej nocy nie chciało mi się spać więc sobie go odpaliłem (tak - było ciemno, oglądałem sam... ). I tu już było mniej biadolenia, więcej jakiegoś horroru, było ciekawiej... Nie powiem bym się specjalnie denerwował i emocjonował, obejrzałem go tak na prawdę na luzie. Ale już nie było tej potwornej nudy, demon ujawniał się i za dnia i w nocy i oczywiście w zdecydowanie bardziej wyrazisty sposób niż w pierwszej połowie. Coś w każdym razie się działo. ale oczywiście znacznie za mało bym mógł dobrze go ocenić. Ani razu na dobrą sprawę się nie przestraszyłem, ani nie czułem jakiegoś napięcia - a to przecież chodziło.
Film więc oceniam tak na 3,5/10, słabo - krótko mówiąc. Najwyraźniej nie mój typ. Ale jak kogoś jarał to w porządku. "Blair Witch Project" mnie też w końcu nie podniecił a generalnie jest dobrze oceniany.