Dawno nie widziałem tak nudnego filmu, chyba, że mówicie o tych kilku stuknięciach w ścianę w ostatnim kwadransie i zabraniu bohaterki z łóżka. 80% filmu dzieje się za dnia i jest nudnym analizowaniem tego co miało miejsce w nocy ODRADZAM!
P.S. A w nocy jest może z 6 scen.