nie wierzę w duchy i inne pierdoły, ale ten film ryza banię do tego stopnia, że przez pół roku
budziłam się w środku nocy i ze strachu zasnąć już nie mogłam, przez co o 3 w nocy
zaczynałam swój dzień. Później się wzięłam w garść, ale jeżeli aż tak mi na psychikę ten
film wlazł, to oznacza, że jest co najmniej dobry. 7/10.
A ja zów wierze w duchy i demony i takie tam rzeczy a jakoś mnie aż tak bardzo nie przeraził .Co prawda trzyma w napięciu prawie tak dobrze jak Halloween Johna Carpentera ale żeby aż tak przerazić sie go to raczej nie...
Powiem szczerze, że za stary jestem już żeby bać się po oglądnięciu jakiegoś horroru (25 lat) ale po Paranormal Activity i Paranormal Activity 2 miałem tak zrezaną banię, że nie mogłem w nocy zasnąć, a każdy stukot, bądź skrzypienie drzwi wywoływało u mnie poty :D Obie części bardzo mi się podobały, nie było hektolitrów krwi i flaków na ścianach tak jak to się teraz utarło w tępych horrorach, sam klimat filmu powoduje psychozę :)
Ja powiem tak: pomysł na taki film wypala tylko raz. Mam tu na myśli prekursora tego gatunku czyli "The Blair Witch Project" z 1999r. Tamten film zrobił na mnie wrażenie bo myślałem że to prawda. Nie wiem czy pamiętacie, ale w tym przypadku promocją filmu było rozpuszczenie w internecie i mediach plotki o zaginięciu trójki studentów. Natomiast w PA mamy na początku podziękowanie dla rodziny za udostępnienie zapisu video i sztuczne przekonywanie widzów, że film przedstawia prawdziwe wydarzenia. Może i bym w to uwierzył gdyby nie bohaterowie filmu. Szczególnie rola tego gościa pozostawia dużo do życzenia. Gość pcha się wszędzie z tą kamerą i jhest to tak sztuczne, że aż komiczne. Są sceny w których jego "miłość życia" potrzebuje pomocy, a on zamiast rzucić wszystko i pomóc to najpierw biegnie po kamerę:) Brakowało mi tylko, żeby powiedział "Kochanie daj się rozszarpać na kawałki duchowi a ja to nagram:)" Jak dla mnie za dużo sztuczności i robienia wszystkiego na siłę.