..niestety film malo straszny i niesamowicie nudny. Kilka razy pokazal sie jakis cien, drzwi trzasnely i to by bylo na tyle. nedza i bieda
A jak juz sie cos zaczelo dziac... to sie film skonczyl! o!
Ani razu sie nie przestraszylam, a temu glownemu bohaterowi, to mialam ochote przywalic. Prawde mowiac, to wlasnie ten bohater bardziej mi na nerwy dzialal, niz jaki kolwiek element horroru w tym filmie...
Zgadzam się i myślę, że fenomen tego filmu polega na tym, że widzowie stali się mniej wymagający w stosunku do filmów grozy. Teraz wystarczy im przemykający cień i nagranie sypialni, w której nic się nie dzieje, żeby się przestraszyć. Ja tam jednak wolę, jak coś się dzieje, jak będę potrzebowała widoku sypialni to popatrzę na swoją:) 1/10
Mnie jakoś też przestraszył, ale jak zapewne towarzystwo twierdzące tu, że byle cień zadowala widza, to za to wam trzeba przedstawić obrzydliwą żałosną scenę z NoES co mnie akurat obrzydza i zarówno rozśmiesza, bo myślę sobie zaraz o takich ludziach jak wy.