nie rozumiem poniekąd fenomenu tego filmu.horror ma mnie wystraszyć czy przerazić a nie uśpić :) beznadzieja totalna i nie wiem po co kręcili następne części
Rozumiem ambicje tego filmu- akcja ma toczyć się powoli, budować stopniowo nastrój i straszyć najdrobniejszymi zjawiskami i ja to cenię, ale w praktyce prawie nic do mnie nie trafiło. Sporo jest takich horrorów, które stosując takie rozwiązania straszyły mnie najbardziej, ale nie tutaj. Akcja toczy się powoli i stopniowo buduje nastrój, jak dla mnie zbyt powoli, straszy drobnymi zjawiskami, jak dla mnie zbyt drobnymi. Film wygląda tak dzień, a potem noc i tak na przemian. Wydarzenia za dnia są nudne jak flaki z olejem, aktorzy kiepsko grają, a ich zachowania wyglądają nienaturalnie. Film niby ma jakąś fabułę, ale jest ona taka nijaka i nieciekawie zaprezentowana, że po prostu guzik mnie ona interesowała. Akcje za dnia dostarczyły mi trochę mieszanych uczuć. Momentami można poczuć lekkie dreszcze, całkiem nieźle jak na straszenie za pomocą trzasków, otwieranych drzwi i lunatykującej dziewczyny. Szkoda tylko, że oni powtarzają to zbyt wiele razy- okej zrozumiałem na parterze słychać trzaski, ale nie musicie przez większość nocnych sekwencji tylko na nich polegać. Słyszałem sporo o finale, o tym jaki jest straszny i w ogóle, ale jak dla mnie to bez przesady- największą rewelacją było to, że coś się w ogóle dzieje na ekranie, a nie kolejne stukanie. Nie rozumiem sukcesu tego filmu, jak dla mnie jest on nudny, męczący, nieciekawy i kiepsko zagrany. Mały plus za same ambicje i parę (i tylko parę) całkiem udanych scen.