Obejrzałem w kinie tylko 1 część i innych części moje oczy nie ujrzą. Pierwsza rzecz, która boli, to ogromna przewidywalność filmu. Druga rzecz, to ujęcia - no próbowano zrobić coś, a la Blair Witch, ale nie wyszło. Film nie ma klimatu, jest monotonny i nudny. Trzecia rzecz, to oglądając horror chcę chociaż siedzieć w napięciu i czekać, co będzie dalej (ciekawość). Brakowało mi tego - głównie przez przewidywalność i monotonię. Ponadto horror ma straszyć (takie jest jego zadanie, tak jak komedii - śmieszyć, bawić), warto żebym wspomniał, iż nie przestraszył mnie żaden od xx lat, ale ten był wyjątkowo niestraszny i momentami śmieszny. Czytaj 10 minut nudów, kilka sekund uśmiechu i tak w koło Macieju - może za ten uśmiech powinienem postawić ocenę 2, ale szedłem na horror (rzekomo w najczystszej postaci), a nie komedię.

Swoją drogą jest ktoś w stanie polecić naprawdę straszny horror? Może nie tyle straszny, ile trzymający w napięciu, bo wiem, że o to pierwsze ciężko, jak zwyczajnie nie jest się strachliwym człowiekiem :) Jako przykład podam "Przypadek 39", przynajmniej czekałem, co będzie na końcu, stąd moja wygórowana ocena (8). Fakt, film momentami śmieszny, czasem przewidywalny, ale podkręcał jakoś emocje (zakończenie również słabe, ale to nie wątek, aby się rozpisywać o Case 39).

Jeśli ktoś liczył na film, który wciśnie go w fotel, a kobietę siedzącą obok zmusi do schronienia się w jego ramionach, to się przeliczy i zawiedzie.

Wiem, że nie chodzi o akcję, tylko o klimat, ale ten film nie miał klimatu. Oczywiście to moja subiektywna opinia.