wiem że gdybym go sama w nocy oglądała bo bym ze strachu sie zesrała;)
ale co do filmu przez połowę można sie troche ponudzic ale potem jest coraz
ciekawej, z każdą nocą dzieją sie inne lepsze rzeczy. mnie osobiście film
nie przeraził za bardzo ale moge powiedzieć że jest to jeden z lepszych
filmów o nawiedzonych domach i tego typu sprawach. i napewno fajniej by go
się w kinie oglądało.
zrobiły na mnie wrażenie nast. sceny:
-gdy coś rykło głośno w nocy
-gdy coś dziewczyne zściągło z łóżka
-no i te trzaskające z nienacka drzwi były też spoko
a jeszcze scena pod koniec kiedy jakby to 'coś' w nią weszło i gdy ona
zajebiście powiedziała-wszystko będzie dobrze- też było fajne;)
Właśnie skończyłam oglądać, siedzę sama w domu, ale myślę, że film jest raczej zabawny niż straszny. Może to mój wrodzony racjonalizm, ale po prostu nie ma czego się bać. Ogólnie kiepska ściema i zmarnowane półtorej godziny.
Nie wspomniałam jeszcze o błędach "merytorycznych":
-kiedy główny bohater zostaje zabity, do domu wchodzi przyjaciółka. Mimo że alarm jest włączony każdej nocy, co pokazują wcześniejsze sceny, tym razem się nie włączył
-kiedy wchodzi policja powinna najpierw w całości przeszukać dom, a nie tak jak jest to w filmie zajmować się udzielaniem pomocy
-jeśli jest zgłoszenie morderstwa to 2 policjantów to stanowczo za mało
-jeśli kobieta człapie powoli w stronę policjanta, a on mam możliwość ją obezwładnić to nie ma prawa użyć broni
-itd...
Szczerze można by tak mnożyć i mnożyć argumenty, ale po co? Jeśli ktoś lubi horrory pewnie obejrzy i będzie przerażony. Jeśli ktoś nie przepada za tego typu kinem, to niech lepiej się nie zabiera do oglądania, bo niczego odkrywczego tam nie znajdzie.