Dokładnie. Nie bardzo rozumiem, jak ludzie mogą mówić, że ten film jest straszny. Mnie w ogóle nie straszy, a jako że nie ma za bardzo fabuły ani tym bardziej żadnych innych walorów, jest wg mnie po prostu słaby.
Jednym odpowiada baranina, innym zwykły kurczak. Jedni dostają dreszczy słuchając Etiudy Rewolucyjnej Chopina, innym ciary przechodzą przy Dope Show Mansona (choć niektórym przy jednym i przy drugim). O czym więc tu dyskutować?