Parnassus

The Imaginarium of Doctor Parnassus
2009
6,6 164 tys. ocen
6,6 10 1 163937
6,2 38 krytyków
Parnassus
powrót do forum filmu Parnassus

Dość długo zbierałem się do obejrzania tego filmu, nie do końca wiedząc czego mogę się spodziewać. Obejrzałem... i nie do końca wiem o czym był ten film. Nie potrafię oprzeć się wrażeniu przerostu formy nad treścią. Bardzo ładny pod względem wizualnym, plastyczny, imponujące efekty. Fabuła dziwna, gubiłem się. Być może zmuszę się kiedyś do ponownego obejrzenia i zauważę coś czego nie zaobserowałem wcześniej. Wątpię, że mi się uda ale kto wie.
Podobnie jak w ”Mrocznym rycerzu” podobała mi się Ledgera. Niestety nie będzie już okazji przekonać się jak gra w średnim i podeszłym wieku. Przemiany granego przez niego Tony’ego, wymuszone z konieczności, nie przekonały mnie. Miałem problemy z identyfikacją, który aktor grał w danym momencie. Całość oceniam na 5 - świetne efekty nie równoważą ciężkostrawnej fabuły.

ocenił(a) film na 3
galladorn

Dla mnie był o niczym - bzdurna papka bazująca na tym, że film można odczytać na wiele sposobów - bardzo popularny ostatnio zabieg... Humor bardzo słaby, fabuła do bani, całość nudna jak flaki z olejem. Kostiumy i nic poza tym. Ode mnie 3/10 - bardzo na wyrost.

Damned

Wystarczy, by nie spodobał Ci się film, aby nazwać go bzdurną papką? To, że film można zrozumieć na kilka sposobów, to wada? Nie humor jest jego zaletą, fabuła też nie. To nie komedia.
Jeśli uznałeś całość za nudną, to żal mi Ciebie.

ocenił(a) film na 9
galladorn

Nie był o niczym. Opowiadał o naturze każdego z nas, o ludzkiej inteligencji emocjonalnej i najprostszych mechanizmach umysłu. To na prawdę dobry film, tyle, że dziwny.

ocenił(a) film na 5
Shia_Yu

Chyba jednak zmuszę się do ponownego seansu. Zmuszę się jeśli będę w domu sam, bo film wymaga skupienia. To co napisałaś jest bardzo trafne. Ludziom wchodzącym za kurtynę ukazywał się świat ich pragnień, często nieuświadamianych.

ocenił(a) film na 5
galladorn

chyba też muszę jeszcze raz obejrzeć bo nie do końca go zrozumiałem- na razie 5/10 jak dla mnie

Shia_Yu

trafna interpretacja, jest o wyborach i marzeniach

galladorn

fabuła dziwna, ale trzeba przyznać, że film ciekawy i wciągający.

ocenił(a) film na 3
dawo160496

najgorszy film z heathem

ocenił(a) film na 5
Marcinekk

Byc może, wielu filmów z Heathem Nie widziałem, więc nie mam punktu odniesienia

ocenił(a) film na 5
galladorn

To bylo hmm dosc dziwne przezycie. Czasem troche mnie nudzilo, bo nie do konca zrozumialam ;]
Nie wiem czy udalo by mi sie obejrzec drugi raz po to zeby zrozumiec.
Plus za Depp'a ;] i za muzyke.
Minus za Lily Cole....

ocenił(a) film na 5
xxqp

Mnie również Lily Cole nie przekonała. Jeśli chodzi o Depp'a, którego bardzo lubię, to było go trochę zbyt mało by mógł wywrzeć istotny wpływ na film. W każdym razie takie jest moje zdanie.

ocenił(a) film na 5
galladorn

Oczywiscie, ze bylo go zbyt malo :)

galladorn

chciałem odpowiedzieć po części Tobie, po części wszystkim, którzy piszą, że fabuła Parnassusa wydała im się dziwna czy też niezrozumiała...

bo ja z kolei nie rozumiem, dlaczego według Was, każde dzieło musi mieć od razu jakiś wybitny sens, wszystko jest kwestią interpretacji, tak jak ktoś tu powiedział... i co w tym złego? to co przeciwnie chcielibyście instrukcję obsługi - jak zrozumieć każdą historię? i to jest punkt pierwszy.

punt drugi, według mojej skromnej percepcji, akurat w tym filmie główna koncepcja jest wyjątkowo prosta - za lustrem mamy wyobraźnię, iluzję, fantazję... fantastyka, ważny termin, inaczej "baśń", ostatnio "bajka" tak? podchodząc do filmu, książki, czegokolwiek z tej dziedziny, chyba w naturalny sposób wyłączamy się z realiów zwykłego świata... jakże dziwne wydaje mi się, że szukacie tych skrawków realizmu, myślenie pragmatyczne, zdroworozsądkowe, ach, wreszcie szukamy wartości, może nawet jakichś moralnych wartości, które podpowiedzą nam jak żyć... dajmy sobie spokój na chwilę. nie każde dzieło musi spełniać regułę "ut doceat, ut moveat, ut delectat" - Parnassus, to głównie to ostatnie - ma nas wprawić w zachwyt - magia kina, w pewnym stopniu też blichtr gwiazd Hollywood, scenografia, jakieś efekty specjalne, kostiumy, i całość roztacza czar... może jak ktoś zdecyduje się kolejny raz na obejrzenie filmu - to uda mu się po prostu oderwać się od kanonów wąskiej rzeczywistości, i popłynąć z filmem... na luźno.... WYOBRAŹNIA!

ocenił(a) film na 5
aciekz

Strasznie dlugie zdanie, ciezko je przeczytac ze zrozumieniem.

Punkt pierwszy. Ogladajac film jak i po obejrzeniu go lubie wyciagac wnioski i rozmyslac o czym on opowiadal i jakie przeslanie ze soba niosl. Zaczynam watpic w to czy byla tu jakakolwiek fabula lub sens nad ktorymi mozna bylo by podumac :)

Punkt drugi. Piszesz: 'ma nas wprawić w zachwyt - magia kina, w pewnym stopniu też blichtr gwiazd Hollywood, scenografia, jakieś efekty specjalne, kostiumy, i całość roztacza czar... ' Mhm. No tak. Magia kina? - nie za bardzo, nie zbyt odczuwalna. Blichtr? - kogo wykrzywionej twarzy Lili Cole? itp...
Piszac scenariusz ktos chcial byc fajny i stworzyc cos nowego. Nie udalo sie jak na moj spaczony gust.
To, ze uzywasz w twoim mniemaniu obcych nam slow nie oznacza, ze ci tu wszyscy przyklasniemy i zgodzimy sie ze wszystkim co napisales.

xxqp

dumaj sobie, rozmyślaj, interpretuj rób co chcesz, pełna swoboda... ja właśnie zwracam uwagę, że oglądając jakikolwiek film, nie zawsze muszę się nastawiać czy napinać na wyłapywanie sekretnych, wybitnych sensów. i ja tu go nie widziałem... co nie oznacza, że sama fabuła nie była sensowna, tj. dająca się ogarnąć, zrozumieć.

jeżeli nie odczuwasz magii kina, no to trudno, już nic Ci nie pomogę, bo to kwestia gustu... choć przyznaj, że kostiumy były naprawdę genialne. raczej też nie jestem fanem urody Lily Cole, ale postać, którą wykreowała była ciekawa. a teraz dodaję aktorów: Ledger, Plummer, Waits, Farrell, Law, Depp - po prostu mocna, gwiazdorska obsada - blichtr.

z tymi obcymi słowami, jeżeli chodzi Ci o uniwersalną maksymę "by uczyć, wzruszać i bawić" to wręcz przeciwnie, miałem nadzieję, że... no dobrze Ty akurat jej nie znałeś w oryginale, mój błąd... ale posłużyłem się tym terminem z nadzieją, że jest znany, nie żeby... no właśnie... nie wiem, co sugerujesz, żeby co zrobić... bo nikt nie musi mi przyklaskiwać, ani się zgadzać ze mną... chyba to powinno być jasne.

ocenił(a) film na 5
aciekz

Kazdy ma wlasne zdanie i swoj gust, dodam tylko, ze po prostu ten film mnie nie zachwycil, spodziewalam sie czegos innego. Czego? Sama nie wiem :) Obsada byla oczywiscie udana, gra i storoje aktorow rowniez, ale mimo wszystko dla mnie to wszystko nie trzymalo sie niczego. Moze bylam nie w humorze albo stalo sie cos co wplynelo na moj negatywny odbior tego filmu.

ocenił(a) film na 5
aciekz

Może się uda. Może... Najwyraźniej moja percepcja jest jeszcze skromniejsza od Twojej, bo trudno mi było się przez ten film przegryźć. Czy szukam skrawków realizmu? Gdyby tak było to żadna faktastyka nie byłaby dla mnie do zaakceptowania. Być może gdybym obejrzał Parnassusa w kinie mój odbiór byłby inny. To jeden z tych filmów, przy których oprawa ma niebagatelne znaczenie. Usiąść w fotelu wygodnie - ciemno, nic i nikt nam nie przeszkadza i popłynąć. W domowych warunkach nie było mi dane, co niewątpliwie wpłynęło na odbiór filmu.

galladorn

to się zgadza na pewno... heh, naprawdę ciekawa, nie aż taka banalna sprawa jak to otoczenie, rzeczywiste warunki, w jakich oglądamy film, mogą wpłynąć na (że tak powiem) nasze wskoczenie do filmowej rzeczywistości, współczuwania świata przedstawionego...

ocenił(a) film na 6
aciekz

Ale dlaczego dr. Parnassus "oszukał diabła"? Czy to nie diabeł oszukał jego? Proszę o odpowiedź, bo nie rozumiem tego ;-D

marco47

nie no absolutnie... też jestem zdania, że to diabeł był tym oszukującym... ale zdaje się, że jako, że Parnassus jest nieśmiertelny, to zakłady jakie zawiera z diabłem dają mu jakąś rozrywkową adrenalinkę...taka dwuznaczna korelacja

ocenił(a) film na 8
aciekz

Moim zdaniem to raczej była gra dla diabła, Parnassus byl po prostu przez niego kuszony. Zgadzał się na zakłady, by coś zyskać, a diabeł się przy tym doskonale bawił. Doktor nie wyglądał na takiego, który odczuwałby przyjemność z samej gry. Z drugiej strony w ostatniej scenie widać było, jak patrzy się na kuszącego diabła i zapewne gdyby nie jego przyjaciel karzeł, skończyłoby się to kolejnym zakładem.

Deemer

tak, nom właśnie o tą ostatnią scenę mi chodziło... ale racja diabeł z pewnością miał większą frajdę

ocenił(a) film na 6
aciekz

Oglądałam w telewizji, trochę przerywanie i nie do końca załapałam... Co się w końcu stało z córką Parnassusa? Tańczyła z diabłem to tango i potem weszła przez jedno z dwóch wrót- jakie to były wrota, dokąd?
I potem Parnassus widzi ją z facetem i córką. To już jest normalny świat? Ten facet to może być Anton?

ocenił(a) film na 8
Ekslibria

Ten facet to Anton. Jest to juz normalny świat. Wchodząc w te wrota "oddała się" diabłowi.

ocenił(a) film na 6
Deemer

To dlaczego to się dla niej dobrze skończyło? Tez jakby pakt?

ocenił(a) film na 8
Ekslibria

Bo Doktor Parnassus wygrał następny zakład o nią.

ocenił(a) film na 4
galladorn

Mi się wydaje, że w efektach specjalnych zagubiono atuty scenariusza, a są nimi nawiązania do Fausta, nawiązania do tarota, ukazanie tej religii opowieści. Upadek naszej cywilizacji w której opowiadania zostały zamienione na superprodukcje. Tych wątków i ich rysów jest wiele i tu jest wada. Nadmiar tematów prowadzi do niemożności ich ogarnięcia, a w efekcie właśnie efekty specjalne zjadają scenariusz.

ocenił(a) film na 5
Apfelbaum

Coś jest na rzeczy. Większość widzów (w tym niestety ja) w efekcie nie zdaje sobie sprawy z tych nawiązań.