Byłem w piątek na premierze, bo oczekiwałem czegoś naprawdę dobrego. Choć cały film zleciał mi
niesamowicie szybko, wszystko działo się w dosyć dobrym tempie, to jednak fabuła była jakaś taka…
naciągana? Trudno z zakończenia wysnuć jakieś logiczne wnioski. Miałem dziwne wrażenie, że niechlubna
przeszłość 'wisielca' była po prostu wepchnięta na siłę, aby urozmaicić akcję za zwierciadłem...
Postać Christophera Plummera zupełnie nieprzekonująca, jakoś w ogóle nie zmartwiły nie jego problemy z
oddaniem duszy/córki diabłu.
Najciekawszą postacią był z pewnością Anton grany przez Andrew Garfielda, ogromnie pasował do swojej roli.
No i chyba rzeczywiście ‘dublerzy’ Legdera byli najciekawszym elementem tego filmu.
Animacja i efekty specjalne na dobrym poziomie, choć czasem były lekko niedopracowane.
Film dobry, chociaż szczególnie nie ma się czym zachwycać.