Bardzo gorąco zachęcam do obejrzenia tego dzieła. Jest to jeden z
lepszych filmów jakie widziałam w przeciągu co najmniej ostatniego roku.
Nie jest to jednak film dla typowego poppapkożercy. Wszystko w tym
filmie jest genialne:
- aktorzy, ich gra, zaangażowanie, to jak charakterystyczne postacie
tworzą (najlepszy film Heatha Leadgera - jaka szkoda, że taki potencjał
twórczy skończył się w tak tragiczny i niewykorzystany sposób)
- scenariusz - majstersztyk! Wciągająca akcja, niebanalna, zaskakująca.
Bogactwo formy i treści, cudowna surrealistyczna bajka dla dorosłych.
Lustro przenoszące w umysł Parnassusa i pozwalające na zmaterializowanie
swoich marzeń. Które jak to się zwykle okazuje, prowadzą do największych
problemów.
- reżyseria - Terry Gilliam w najlepszej postaci, baśniowy - jak to on,
pythonowski - jak to on, inteligentnie absurdalny - jak to on.
- wykonanie - stroje, szczegółowość, połączenie wozu aktorów, żywcem
wyjętego ze średniowiecza z nowoczesnym Londynem, świat przedstawiony -
urzekający swoja różnorodnością. Najbardziej podobały mi się płaskie
drzewa, będące zaraz za lustrem. Świat zwykły, codzienny, który znamy z
ulicy w połączeniu z baśnią i tajemnicą, będącą tuż obok.
Jednak, nie idź na ten film jeżeli:
- nie lubisz, nie rozumiesz humoru Monty Pythona
- Las Vegas parano jest dla ciebie o niczym
- spodziewasz się, że będzie kolorowo, różowo i infantylnie jak na
Avatarze
- chcesz tylko popatrzeć na elitę hoolywodzkich przystojniaków: Leadger,
Depp, Law, Farrell - lepiej poszukać innego filmu.
Potem tacy ludzie piszą, że ten film był bez sensu i jest beznadziejny
co nie jest prawdą. Może się komuś nie podobać ale nie dlatego, że jest
to film zły, tylko osoba go oglądająca nie jest odpowiednia do tego
filmu.
Wykwintnych kinomaniaków serdecznie zapraszam do kina :)
Dla mnie 10/10 - sprawdź moje ulubione, jeżeli moje wybory pokrywają się
z twoim gustem, jest duża szansa, że ten film cię zachwyci.