Kurczę! Aż mi smutno, tak się rozczarowałam. Oceniłam na 5/10, 3 za obsadę, 1 za efekty i 1 za opcjonalne 10 den, których nie jestem w stanie pojąć (być może wina niskiego IQ), bo przyznaję, jedyne, co mi się bardzo podobało, to Imaginarium, pomysł i grafika, ale kurczę kurczę kurczę.. wyszłam z kina troszkę skołowana, prawie pół roku czekałam na ten film. Wielbię Ś.P. Heatha Ledgera (grał dobrze), uważam Deppa, Law, Plummera i Farrella za bardzo dobrych aktorów (chociaż całe sceny z Jude i Colinem.. no niezbyt przypadły mi do gustu, tak jak i tango z diabłem) ale moim zdaniem Lily Cole z kolei to porażka. Wątpliwe talenty aktorskie, dziwna twarz (tak tak, charakterystycznaa, supermodelkaa i może jeszcze mówię tak z zazdrości, bo jestem kobietą, tak tak) no ale do swojej postaci pasowała, jedyny atut, gdybym znała tylko historię, mniej więcej tak bym ją sobie wyobrażała. Poza tym, mało oryginalnie, wypowiedzieć się muszę o przekombinowaniu, przekoloryzowaniu et cetera, ale chyba nie (jak większość) o przekoloryzowaniu Imaginarium, chodzi mi o te wszelakie brzęczące i kolorowe cygańskie klimaty, jakoś w porównaniu z faustycznym motywem wypadły ni mniej ni więcej, żenująco. Dopiero, gdy ktoś przechodził przez lustro, mogłam szturchnąć śpiących wokół towarzyszy. Ale na tym kończy się moja krytyka, bo sama nie wiem co powiedzieć. Strasznie, ale to naprawdę s t r a s z n i e się zawiodłam, tak bardzo się cieszyłam na ten film, że nie mogę teraz powiedzieć, że jest porażką, chyba, znaczy.. będę nad tym jeszcze długo myśleć i czytać wszelakie pojawiające się recenzje, może ktoś myśli podobnie, a może ktoś jest mi w stanie wytłumaczyć na czym polega fenomen tego filmu (ale po premierze, promocja się nie liczy, strasznie mi się podoba pomysł oddania pieniędzy córce Heatha i tak dalej, ale film sam w sobie też powinien być >dobry<), spodziewałam się naprawdę czegoś głębszego. No i wiadomka, nie jest to recenzja sama w sobie, acz moja prywatna opinia, nie znam się na rzeczy, chyba, przepraszam.
czuję się tak samo, ale sentyment do aktorów i rezysera nie pozwala mi dac oceny niższej niż 7/10 :P
Czekalam na ten film ponad pol roku... z wielka wyIMAGINOWANA nadzieja... I zadaje sobie od wczoraj pytania
po wyjsciu z kina: Dlaczego nie pamietam muzyki??? Przeciez ona odgrywa tak wielka role jako kolejny
bodziec obok wzrokowego!!!
Poczatek byl imponujacy i budzil oczekiwania! A Heath wisielec, dodal mrocznego smaczku... Mozna sie
pokusic o stwierdzenie, ze nie dziwne, ze nie skonczyl tego filmu - trzeba bylo miec nerwy ze stali, zeby taka
scene powtarzac wielokrotnie :) Mysle, ze rezyser swietnie wybrnal z tej okropnej straty angazujac Juda,
Johnego i Juda... kazdy z nich mial swoje 5 minut. Natomiast filmowa Valentina, mimo ze debiutantka byla
calkiem niezla! Wprawdzie ma niesamowicie hipnotyzujaca, a zarazem irytujaca i puculowata twarz , to
idealnie wpasowala sie w temat Imaginarium.
Polski tytul, to juz przesada... I kto tu kogo oszukal... :)))
Odczuwam NIEDOSYT.... Chcialam miec swoje IMAGINARIUM po wyjsciu z kina!!!!!!!
A TU NIC.... Szkoda
Też się rozczarowałam, ale może dlatego, że spodziewałam się zupełnie inaczej opowiedzianej tej historii (zwiedziona spotami reklamowymi). Dla mnie treść była niespójna, za bardzo zagmatwana (na koniec nie wiedziałam już czy Parnassus jest w świecie realistycznym czy wyimaginowanym). Dla mnie film jako sztuka jest rozrywką i o wiele bardziej podobał mi się Sherlock Holmes - typowe kino rozrywkowe a także Avatar - świat Pandory mnie wciągnął a tutaj jedynie scena z butami i Deppem była godna Imaginarium.
heh mnie też zmyliły spoty relkamowe... Spodziewałam się że będą latać ( nie dosłownie) po tym imaginarium i łapać te dusze i wygra ten pierwszy. Ale zakończenie mnie totalnie... ogłupiło o ile można tak powiedzieć. Nie wiem o co w nim chodzi.
Normalnie poszłabym na S. holmsa ale jeszcze nie ma w kinach :/