Po obejrzeniu Parnassusa miałam mieszane uczucia, jednak dopiero teraz rozumiem jego głębie. Nie chodzi mi tylko o fabułe ale wspaniały hołd dla Heatha Ledgera który zginął podczas kręcenia tego filmu. Jeden z lepszych aktorów, genialna rola Jokera otworzyła mu bramę do wielkiej sławy. Rozumiem też dlaczego np. Johny Deep pojawił się w tym filmie. Aktorzy zrobili to dla upamiętnienia swojego tragicznie zmarłego kolegi.
Dołonczając do tego niebanalną fabułe, dająca sporo do myślenia stwierdzam że jest to jeden z lepszych filmów jakie widziałam.