Fascynującym jest, że tytuł został przez "Gutka" skrócony do samego "Parnassus", zaś w opisie filmu jest odniesienie do tytułowego imaginarium. Wiem, że to nie opis dystrybutora, jednak mam wrażenie, że popełniono błąd w doborze tytułu. "Imaginarium doktora Parnassusa" coś znaczy, choć nie do końca wiadomo co. Jest w nim jednak jakiś "haczyk" skojarzeniowy, bo wiadomo, że chodzi o coś związanego z imaginacją i należącego do doktora Parnassusa. W polskim tytule nie ma za to ani wskazówki, co samo Parnassus znaczy, ani odniesienia do kluczowego dla fabuły imaginarium. Generalnie mam lepsze mniemanie o polskich dystrybutorach w materii nadawania tytułów niż większość filmwebowiczów, jednak tutaj mówię stanowcze NIE! imaginariowym skrytożercom!