Poszłam do kina z wielkimi nadziejami, sądziłam, że zobaczę wspaniałe widowisko pełne magii, urzekające swoją niezwykłością, rozmachem, pobudzające każdą wyobraźnię.
Uprzedzam, że w mojej subiektywnej opinii mogą znaleźć się SPOILERY.

Cóż, muszę przyznać, że przeżyłam lekkie rozczarowanie... Choć 'lekkie' nie oddaje tego uczucia niedosytu, które towarzyszyło mi, gdy opuszczałam salę kina.

Myślałam, że film będzie taki, jak ukazywano w zwiastunie. Przyznam, że bardzo napaliłam się na ten film, bo trailer obiecywał bardzo wiele. Lubię filmy, które są nieco dziwne, abstrakcyjne i magiczne. Z tych wszystkich reklam, opisów, zwiastunów, wywnioskowałam, że właśnie tego mogę się spodziewać po 'Parnassusie'... Teraz jednak wiem, iż twórcy filmu wpakowali wszystkie interesujące sceny to zwiastunu, pomimijając nieco nużące momenty filmu, gdy nasi bohaterowie przebywali po za lustrem i prowadzili rozmowy/kłótnie/pogawędki, które były po prostu zwykłym życiem. Nic ciekawego. Nic magicznego. Wystarczyło obejrzeć zwiastun, odpuszczając sobie resztę filmu, gdyż w trailerze było zawarte wszystko, co godne uwagi.

Mam oczywiście na myśli to, że praktycznie w końcowej części filmu Tony zaczął przechodzić przez lustro, wtedy dopiero film nabrał werwy i kolorów, a wcześniej mogliśmy oglądać perypetie życiowe ojca i córki, oraz reszty trupy, w których nie było nic porywającego ani bajecznego.

Podsumowując, spodziewałam się czegoś bardziej magicznego, filmu, który zaczaruje widza. Sądziłam, że twórcy filmu puszczą wodze fantazji, a odczuwałam pewien niedosyt, gdyż miałam wrażenie, że nie wykorzystano do stworzenia filmu całego potencjału. Film miał być dziełem, które poniesie nas na skrzydłach wyobraźni, lecz niestety, tak nie było.

Muszę jednak przyznać, że postać diabła, zagrana przez Toma Waitsa, była znakomicie wykreowana. Obsada aktorska stała na wysokim poziomie, nie byłam zbyt pewna, czy Depp, Law i Farell będą umieli zręcznie zastąpić Ledgera, jednak wszystko wyszło zgrabnie, z przyjemnością oglądałam popisy aktorskie każdego z tych panów ;)

Dałam filmowi ocenę 7/10, choć ta ocena jest kierowana przede wszystkim do obsady aktorskiej, do której żywie sentyment.