a ten film go nie ma. Kino to tylko rozrywka jeśli ktoś szuka w nim czegoś więcej to ma poważne problemy. Film ma być: ciekawy, dobrze zagrany, dobrze wyreżyserowany. Ten film nie ma żadnej z tych rzeczy.
Nie zgadzam się z brakiem sensu w filmach. Zwłaszcza, że wczoraj wróciłam jeszcze raz do filmu "Anonimus", który częściowo pokazuje jak ważną role odgrywał teatr. Oczywiście moim argumentem nie będzie tu wymienienie fabuły innego filmu, ale polecam poczytać na ten temat. Sztuka a co za tym idzie teatr czy film to nie musi być tylko rozrywka. To wspaniała forma przekazu - dlaczego? Bo dotrze do każdego. Wiadomo, czasem trzeba pokazać coś banalnie wprost człowiekowi aby coś zobaczył, a czasem można się pobawić w poukrywane symbole, odniesienie itp.
Ja oglądając "Parnassusa" niczego się na siłę nie doszukiwałam bo podeszłam do tego filmu na spokojnie a moim to z ekranu wręcz rzucały się na mnie poważne i ważne w życiu kwestie... Czasem trzeba podejść do czegoś z mniejszym poziomem "jestem na nie" i otworzyć się na świat ;)
"do tego filmu na spokojnie a moim to z ekranu wręcz" - błąd
Podeszłam do filmu bez większych nadziei a tu proszę - niespodzianka bo z ekranu...
"Kino to tylko rozrywka". A tu niespodzianka bo kino to też sztuka a sztuka nie musi być rozrywkowa. Film nie "ma być" taki a taki tylko taki jaki był zamysł twórców. To czy spełnił swoją rolę definiuje jego wartość.
A ja w "Parnassusie" widzę naukę o niebezpieczeństwie sprzedawania się złu.