Właśnie wróciłam z kina. Mam mieszane odczucia, z jednej strony film mi się bardzo podobał, bo lubię magiczne i tajemnicze opowieści. Plusem na pewno jest to, że fabuła troszkę podobna do filmów Burtona, którego niesamowicie lubię . Jednak z drugiej strony nieco przynudzał i pewne momenty były bez sensu. Nie potrafię go jednoznacznie określić, być może będę musiał obejrzeć go ponownie za jakiś czas.
P.S. Rola Johnn'ego Deppa choć krótka, to fantastyczna. W tych kilku minutach jak zwykle potrafił mnie zauroczyć.