Przed pójściem do kina śledziłam tematy na filmwebie i byłam zdziwiona tak złymi ocenami.. Mimo tego, chciałam pójść na Parnassusa.
Film mnie oczarował. Nie był wcale nudny ani bezsensowny. Owszem, fabuła , chaotyczna, ale nie wyszłam z kina z zdezorientowaną miną mówiącą: O czym był ten film bo nic z niego nie zrozumiałam? Film był jak najbardziej do zrozumienia. Tylko zależy w jaki sposób się oglądało. Jak ktoś przychodzi 15 minut po starcie z wielkim popcornem i colą, po 20 minutach wychodzi do toalety, wraca i rozmawia z towarzyszami, to nic dziwnego,że nie zrozumiał filmu. Nie mówię,że wszyscy tak robią, ale podejrzewam,że niektórzy z takich osób wchodzą potem na filmweb i mają pretensje o to,że film był bezsensowny i nudny... Co jest absolutną nieprawdą. Uważam,że nie jesteście obiektywni w swoich ocenach bo film był genialny, a gusta są różne. Parnassus nie jest dla każdego jak widać.
Bardzo się cieszę,że Gilliam nie zrezygnował.
Gra aktorska z Heathem na czele genialna. Szkoda tylko, że Johnny Depp miał najkrótszą rolę z całej trójki (Law, Farrell).
Niektórzy pisali,że żałują pieniędzy.. nawet jeśli film byłby wg. mnie beznadziejny to i tak bym nie żałowała bo warto zobaczyć ostatnią rolę Ledgera.
10/10
Oby więcej takich filmów powstawało.