Parnassus

The Imaginarium of Doctor Parnassus
2009
6,6 164 tys. ocen
6,6 10 1 163937
6,2 38 krytyków
Parnassus
powrót do forum filmu Parnassus

Witam, mam pytanie.
O czym był ten film? Przejrzałam tematy i nigdzie nie ma napisane o co w nim chodzi. Napiszcie mi to prosto i przejrzyście.
Ogólnie film mi się podobał, choć trochę się rozczarowałam. Myslałam, że będzie to film kolorowy, wesoły i bardzo kiczowaty, (nie oglądałam wcześniej filmów Gilliama, ale mam zamiar to nadrobić) a dostałam COŚ.
Nie wiem do końca jeszcze co sądzę o tym filmie, więc narazie bez oceny.
Proszę, żebyście mi wytłumaczyli o czym był ten film, a nie podważali moją inteligencję jak to czasem tu bywa.
Dziękuję i czekam na odpowiedzi.

ocenił(a) film na 10
MarySue

Obejrzałem go wczoraj drugi raz, po kilku miesiącach, tym razem z polskimi napisami.
O czym więc był ten film ? Ja jestem już stary chłop i może nie mam odpowiednio świeżego wglądu w rzeczywistość, więc może nie mogę zrozumieć, że film musi być o czymś. To trochę tak, jakbyśmy siebie mieli zapytać, o czym jest nasze życie. Trochę tu odrealnionego humoru, trochę gorzkiej prawdy o nas samych. Trochę niedopowiedzeń, bo przecież jak by to było, gdybyśmy na co dzień potrafili jasno określić, co z czego wynika, gdybyśmy mieli rozumieć wszystko, co nas otacza. Oczywiście umysł domaga się, żeby treść przekazu mogła być interpretowalna, dawała się zaszufladkować, rozumowi zapewnia to komfort, jest mu przez to wygodniej. Jednak to przecież na wskroś ludzkie, że naszej wyobraźni stwarza się przestrzeń do manewru, do osobistych sądów, do osobistych hipotez. Może dlatego w hipotezach tych tyle przewartościowań i niedowartościowań, tak samo jak w oczach jednych Tony wydaje się Mesjaszem, w oczach drugich szatanem. Odważyłbym się na zbudowanie kolejnej analogii, analogii do otaczającej nas rzeczywistości - wspomnę więc choćby głośny ostatnio dokument 'Necrobusiness' (http://tnij.org/ffa6) i wyjęty żywcem z miasta Łodzi Herr Skrzydlewski - dla jednych dobroczyńca i guru, dla innych uosobienie diabła.
Na pytanie o czym był film odpowiem - o nas samych. A narzędziem warsztatu - i to bez dwóch zdań - będę bronił tej teorii do końca - jest najczystszej wody Pythonowszczyzna. Stanowią o niej nie tylko wycinanki 3D rodem z Latającego Cyrku, nie tylko piosenka policjantów niczym 'I'm a lumberjack'. Sam sposób wysławiania się przez aktorów, sam sposób intonacji, wreszcie nawet używanych słów... - aż czuło się podskórnie, że proweniencja tego obrazu bezpośrednio nawiązuje do Rycerzy okrągłego stołu czy Żywotu Briana. A na tym nie dość: sama formuła Imaginarium podróżującego po świecie to ni mniej ni więcej nic innego jak Flying Circus, wieczny wagabunda, wizytujący podupadłe parki rozrywki ludzkich marzeń i pragnień.
Reasumując: film mądry, piękny, prawdziwy, z przymrużeniem oka i odpowiednio wyważoną pythonowską nutą oddający prawdziwie kondycję ludzką. Tyle ode mnie.

ocenił(a) film na 6
erea

Ja do poprzedniej wypowiedzi (z którą się w pełni zgadzam) polecam odsłuchanie łatwo dostępnych w internecie wypowiedzi reżysera na temat tego filmu. Cieszył się, że przytrafiła się okazja na pracę, zrealizowanie własnego scenariusza, cieszył się z pozyskania Ledgera, w końcu cieszył się, że okazjonalni zmiennicy niemałego formatu odgrywali swoje role za jakieś małe pieniądze, z uwagi na okoliczności.
To małe, małowymiarowe uzupełnienie; też odpowiedź na Twoje pytanie.