Tony to Wisielec. Całkiem jak w Tarocie. Tyle że powieszony za głowę zamiast za nogi. Jak to u Gilliama. O 180 stopni. Na odwrót.

Nie przypadkowo została nadana postaci Tony'ego symbolika dwunastej karty Wielkich Arkanów. Wisielec symbolizuje odmianę, sygnalizuje potencjalną gotowość do przemiany, wyobraża sytuację, w której dojrzewa się do głębokich przewartościowań, ale nie jest się jeszcze w stanie zrobić ku nim żadnego ruchu. Odcięty od sznura Tony ma nadzieję rozpocząć nowe życie, może nawet chce się zmienić, związać się z kobietą, pozostawić za sobą stare grzechy i dawnego siebie. Chce, ale nie może, bo mimo że odcięty, ze starym życiem nadal wiąże go symboliczna lina.

Dla Parnassusa spotkanie Tony'ego to spełnienie wróżby, bardziej dosłowne niż by się mógł spodziewać, ale również nadzieja na odmianę, jakby Gwiazda Betlejemska wiodąca ku osobistemu Mesjaszowi, być może ostatniej nadziei na uratowanie córki.

Valentina spotykając Bezimiennego również ma nadzieję na odmianę. Łudzi się, że może ten właśnie człowiek wyrwie ją ku światu jej marzeń, godnego słodkiej szesnastolatki, w której budzi się atrakcyjna kobieta.

Tak na marginesie - może jedną z pobudek, które kierowały Tonym, gdy zabierał córkę Doktora na drugą stronę lustra, było, że chciał się namacalnie przekonać o substancjalności jej marzeń. Fakt, że ponownie został Wisielcem oznacza, że przeszłość przytłoczyła go, że jego sytuacja zawieszenia okazała się permanentna i że nigdy nie będzie w stanie zmienić swojego dawnego życia, bo zbyt mocno ono w niego wrosło.

Ot, kolejna interpretacja.