Gilliam w superformie, jak za czasów Fisher King. Atrakcyjnie wizualnie, ciekawie aktorsko, zabawnie, a czasem też z głębszym namysłem. Fani: koniecznie; pozostali: chyba tylko po dużej dawce alkoholu/... ;)
Dobry opis i komentarz co i dla kogo.:) Wielu powinno to wytłumaczyć ich niechęć do tego filmu.