że tak wiele osób w dzisiejszych czasach ma tak ograniczoną zdolność do
myślenia abstrakcyjnego, do wyszukiwania ukrytego sensu w czymś, co wydaje
się na pierwszy rzut oka bezsensowne...
Film mógł się nie podobać. Ale jak ktoś podaje jako powód "bo bez sensu,
chaotyczny itp." czyli w wolnym tłumaczeniu "bo nie zrozumiałem o co
chodziło i nie chce mi się pomyśleć, poszukać interpretacji" no to
wybaczcie...
Dlaczego musimy mieć wszystko podane jak na tacy? Ten jest dobry, a ten
jest zły, ten się zakochał w tej i na końcu dobry zwycięży złego i będzie z
tą ci się w niej zakochał. Czy to nie jest nasz ulubiony schemat opowieści?
(Nie, to nie jest przytyk do "Avatara", bynajmniej)
Polecam interpretację w poprzednim poście, którą napisał magin7- dzięki,
rzuciłeś na film nowe światło.