Nie mogę uwierzyć, że zaledwie 10 dni po jego śmierci usunęli jego nazwisko z obsady.
Przecież nie grał w tym filmie głównej roli. Mogli zostawić to co nagrał i w ten sposób oddać mu hołd. Co za przeklęty showbiz.
Czekałam na ten film, bo chcia łam go zobaczyć w jego ostatniej roli.
Nie dość, że Heath już nie będzie miał okazji zagrać w żadnym filmie, to wycinają go z jego ostatniego filmu.
Ale to przykre.
Nikt go nie wycina, to po prostu wynik zamieszania i plotek krążących w internecie. Na 100% Heath pozostanie w filmie.
ok. wiem, ale na dzień, kiedy pisałam ten post został usunięty z obsady. Po 2 tygodniach znów go do niej wpisano.
Heath znwo zostal usuniety z obsady! Jakim prawem?! Przeciez sceny z Heath'em nie zostaly usuniete!!
a skąd wiesz?
wiem, że może głupie pytanie, ale starałam się cokolwiek na ten temat znaleźć i nic mi się nie udało.
No i może być ciekawie Depp, Law, Farrell, Cole
za ok 2 lata się dowiemy^^
Sprawdzałam wtedy na poniższej stronie:
http://imdb.com/title/tt1054606/
IMDB to międzynarodowa filmowa baza danych.
Teraz nazwisko Heatha już spowrotem widnieje i dopisali nazwiska Deppa, Farrella i Lawa.
Ale wcześniej Heatha tam przez jakiś czas nie było.
Nie zamiast, tylko mają uzupełnić jego rolę. Grają tę samą postać. To, że jego rolę kończy trzech aktorów (i to sporego formatu) miało być hołdem złożonym Ledgerowi.
Ale Ledger będzie GRAŁ w tym filmie, a jego nazwisko wcale nie będzie wycięte.
Mały spoiler.
Jeśli wierzyć plotkom.
Główny bohater po prostu przejdzie przez jakieś lustro i zmieni wygląd.
IMO, świetne rozwiązanie.
Ping pong, ping, pong. Czekam na kolejny post kogoś zawiedzionego usunięciem nazwiska. W sensie pierwszy rozumiem - to było dawno temu i wszyscy mogliśmy gdybać bez konkretów na ten temat. A zaraz... przecież moja kolej... Ekhem, no więc przykro mi, że chciano usunąć Heatha z obsady.
A tak poważnie to nikt nigdy nie miał takich planów tylko jakiś nadgorliwy osioł pewnie pomyślał, że skoro aktor zmarł zanim nakręcono wszystkie sceny to na pewno zostanie całkiem zastąpiony przez innego. W końcu tak zrobiono w Matrixie. Nie ważne, że od czasów Kruka w większości filmów po prostu używa się grafiki komputerowej do "wskrzeszenia" bohatera, albo wprowadza się "magiczne lustro" czy inne ustrojstwo pozwalające na zmianę twarzy aktora. Miałam takiego okropnego nauczyciela od PO w liceum, który w życiu powiedział tylko jedno mądre zdanie między kieliszkiem wódki, a puszką piwa - "nadgorliwość gorsza od faszyzmu". Amen.