Czemu Valentina tak bardzo chciała pójść do piekła? Wiem, że czuła się winną, złą kobietą, ale czemu?
Trudno powiedzieć... Mógł to być akt desperacji po tym jak wszyscy się od niej odwrócili. Dla ojca była tylko obiektem zakładu, a Tony okazał się nie być tym za kogo go uważała. W zasadzie to tylko Panu Nickowi na niej zależało.
Chociaż ja mam takie wrażenie, że diabeł wcale nie chciał wygrać tego zakładu. Nie wiem dlaczego, ale ciekawy jestem co o tym sądzicie?