Parnassus

The Imaginarium of Doctor Parnassus
2009
6,6 164 tys. ocen
6,6 10 1 163938
6,2 38 krytyków
Parnassus
powrót do forum filmu Parnassus

Koniecznie trzeba sobie przypomnieć Mistrza i Małgorzatę oraz Fausta bo bez znajomości najlepszej książki XX wieku i dramatu Goethego naprawdę ciężko dobrze zrozumieć Parnassusa ;)

użytkownik usunięty
ekiwok

tego jest duzo wiecej, motyw stary jak swiat ze ciezko chyba zeby sie znalazl ktos kto go nie zna

ocenił(a) film na 9
ekiwok

Khem khem...
No bez przesady. Nie odstraszaj ludzi.
Ja "Mistrza i Małgorzatę" czytałem z pół roku temu, a "Fausta" w ogóle, a jakimś cudem ten film mi się spodobał.

Jak już bym miał pisać o czymś, z czym trzeba się koniecznie zapoznać, to napisałbym, że warto wcześniej obejrzeć co najmniej jeden film Gillama, albo jakąś jego animowaną wstawkę pomiędzy kolejnymi skeczami w "Latającym Cyrku", zeby wiedzieć, czy na pewno chce sie na to wydawać pieniądze.

A "rozumienie filmów" to jakiś absurdalny fetysz. Ważne jest, czy film się spodobał i wciągnął człowieka, a nie czy sprowokował go do refleksji o wzrastającej entropii społecznej dehybrydyzacji farmakologicznej w biotopie paraquasicentrycznym społeczeństw letalnych Afryki Południowo-Pólnocnej. Kino to rozrywka.

ocenił(a) film na 10
radan

Ze wszystkim się zgodzę. Poza stwierdzeniem "kino to rozrywka".
Nie. Kino to tylko m.in. "rozrywka".

ocenił(a) film na 9
erea

Zależy od punktu widzenia.

ocenił(a) film na 10
radan

Zgodzę się, że dla pewnych ludzi kino to tylko rozrywka.
Ale jeśli dla innych stanowi o czymś więcej, to w ogólnym rozrachunku rozrywką jest tylko między innymi. Ot, taki tok rozumowania.
Ja na ten przykład wrzucam do odtwarzacza zaraz 'Ofiarowanie' Tarkowskiego. I nie spodziewam się po tym filmie bynajmniej rozrywki.

ocenił(a) film na 9
erea

dokładnie. jedne filmy służą ku rozrywce, inne jedynie skłaniają do refleksji nawet bez najmniejszej dawki rozrywki...
zależy kto czego szuka. znajdowanie w "Źródle" rozrywki jest daleko poza tematem.. podobnie z Parnassusem. Jest to tyle ciekawy i intrygujący film, że można w nim widzieć jedynie wymiar zabawy ludzką wyobraźnią, a można wręcz przeciwnie - widzieć w nim niezwykle głęboki wymiar ludzkiej wyobraźni. Wszystko zależy od widza i od przyjęcia, spojrzenia, nastawienia.
Albo bierzemy na poważnie co Gilliam chciał przekazać, albo przymykamy oko mówiąc "nas to nie dotyczy". Warto pogłębić swoją wiedzę odnośnie tego motywu, by w pełni pojąć przesłanie. Jeśli ktoś tego nie chce. Jego strata.......................