Miałam przyjemność oglądnąć w ostatnią niedzielę "Parnassusa" i uważam ten film za naprawdę niezły. Gilliam chciał zrobić widowisko i udało mu się to. Sam powiedział, że jest to jego najdojrzalsze a zarazem najbardziej młodzieńcze dzieło:)Nie do końca rozumiem niskie noty filmu i wcale nie uważam, żeby był "robiony na siłę". Wielkie brawa dla Toma Waits'a, który zagrał fenomenalnie. Ponadto podobała mi się koncepcja teatru w teatrze (bo sam film uważam za swego rodzaju spektakl). To takie szekspirowskie;P
Osoby, które wahają się i nie wiedzą czy wydać te kilkanaście złotych na bilet, zachęcam do obejrzenia, bo naprawdę warto:)
Zgadzam się, piękne widowisko i nie tylko;)
Odniosę się tylko do samego imaginarium, gdzie widzimy abstrakcyjność zachowań ludzkich i śmieszność sytuacji, ale to też skłaniało do myślenia.
Gangster wąchający kwiatek by po chwili walnąć komuś w pysk :)
Policjanci, którzy chcą zwabić do siebie Ruską mafię nagle zaczynają tańczyć niczym w tanim kabarecie :)
Tony już prawie skruszony, żałuje i ma wyrzuty sumienia a po chwili z błyskiem w oku pyta się gdzie drabina :) i dużo innych zupełnie abstrakcyjnych zachowań.
Patrząc na tą część z imaginarium miałam wrażenie, że Gilliam był w moich snach ;)
Po wyjściu z kina byłam prawie pewna, że film nie może się nie podobać, przecież każdy ma sny...
Jak dla mnie piękny film, nie wiem czy trzeba mieć wyobraźnię czy nie ale wiem jedno Gilliamowi jej nie brakuje.
Widziałem wszystkie filmy Gilliama, mam świadomość że jego wyobraźnia dawno przekroczyła kadr filmowy.
Parnassus to esencja kina z wyobraźnią, lecz całe dzieło nie jest tylko próżnym pokazem fantazji reżysera.
Momentami film sięga głęboko uderza w postawy ludzkie, zatracenie w chorobach które toczą XXI wiek.
Dzieło jest naprawdę ucztą aktorsko doskonale, scenariusz dla ludzi nie znających takich filmów jak Brazil czy Przygody barona Munchausena będzie nie zrozumiały, dziwny, niekonsekwętny etc.,etc.
Pogubią się w opowieści i nie znajdą z przyjemności w chaosie Parniego.
Wybitne dzieło warte obejrzenia i przemyśleń po seansie.
Zastanawiam się nad tym., by obejrzeć "W krainie traw", który podobno też jest utrzymany w takiej stylistyce snu,balansuje na granicy fantazji i rzeczywistości. Czy ktoś widział może ten film?
Polecam, jeśli Parnassus jakoś zadziałał na Ciebie, to ten swoją specyficzną atmosferą urzeknie Cię.
Fantastyczna wyobraźnia dziecka i czasem straszne wizje pięknie wplatają się w krainę traw.
Film nie łatwy w odbiorze ale ciekawy, bardzo przykry momentami ale takie jest życie ...
Generalnie bardzo podobają mi się filmy w takim klimacie. Po obejrzeniu "Parnassusa" dodatkowo zaostrzył mi się apetyt na kino w tym stylu. Podobnie urzekł mnie "Labirynt fauna", wprost byłam nim zafascynowana, choć oczywiście bardzo różni się od dzieła Giliama. Jeśli znacie filmy w podobnym klimacie, to możecie mi jeszcze coś podszepnąć. Pozdrawiam serdecznie:)
Jeśli chodzi o w stylu labiryntu fauna to polecam :
Where the Wild Things Are (2009)
http://www.filmweb.pl/f123954/Gdzie+mieszkaj%C4%85+dzikie+stwory,2009
Mamy tu dziecko które ma tak wielką wyobraźnię że tworzy własny świat.
A z Gilliama polecam o ile nie widziałaś :
Przygody barona Munchausena
http://www.filmweb.pl/f8951/Przygody+barona+Munchausena,1988
Film na forach często porównywany do Parniego.