Moim zdaniem film był dość ciekawy, jednak w momencie zniknięcia- śmierci Heatha Ledgera film stracił na swojej wartości. Mimo talentu aktorów, którzy grali Tonyego film wypadł nie najlepiej. Stał się nudny i zagmatwany. Nic szczególnego.
Czy ja wiem czy Ledger zagrał aż tak niesamowicie i wniósł jakiś wyjątkowy klimat. Jestem fanem Deppa i dla mnie on grał świetnie. Tylko jakoś Colin mi nie pasował do tego filmu.