Ten film jest bardzo nieudolną kopią Fausta Goethego i nawet podobne są w tym, że obie pozycje to dramat. Parnassus niestety to DRAMAT. Oceniłem wysoko za wizję artystyczną i grę aktorską, jako historia powinien dostać szkolną dwóję, z listości.
Bardziej idiotycznego argumentu dawno nie słyszałem. Czyli np. Gran Torino Eastwood'a również jest podobne do Fausta, ponieważ oba filmy to dramat. Tak samo Skazani na Shawshank. Przecież oba dzieła są dramatami!
Chyba, że chodzi o ten "dramat". Niestety, nie zgodzę się że Faust jest kiepski i więcej na temat książki nie będę się rozpisywał.
Jednakże zgodzę się, że również postrzegałem ten film przed ujrzeniem jako filmowy Faust po przeróbkach. Szkoda, że wyszło coś zupełnie innego (ale mimo to ciekawego).
z tym zastrzeżniem że faust to dramat w sensie rodzaju literackiego, a Parnassus to dramat w sensie opowiadanej historii. Film niestety o niczym, jeśli głównym motywem jest TYLKO zakład z diabłem to niestety, ale wolę jeszcze raz fausta przeczytać niż płacić za oglądanie Parnassusa.
Graficznie, aktorsko, stylistycznie super - fabuła zupełnie bez pomysłu. Tam gdzie film nie jest kalką kalki innych historii jest po prostu SUABY
Tak się kończy jeżeli ktoś wymyśla co ma widzowi do przekazania, ponieważ pewno zagadał własny pomysł. Mi też się film w sumie podoba ale nie podoba mi się jego wymyślone przesłanie.
No właśnie myślę, że ów zakład z diabłem, to aż taki istotny tu nie jest. To film o wyobraźni, o opowiadaniu historii i o tym, że już niewielu jest tych, co chcą słuchać. Troszkę głębiej, to film o podejmowaniu decyzji i o tym, jak rzadko zastanawiamy się nad konsekwencjami dróg, które obieramy.
Rozumiem keeveek, że Ci się nie podobało, przecież nie każdemu musi. Szczególnie, że Gilliam specyficznie opowiada (cały ten chrześcijańsko-buddyjsko-kabalistyczny miszmasz z domieszkami nie każdemu musi do gustu przypaść). Tylko ten argument z kopiowaniem Goethego jakiś mi się wydaje nie trafiony, bo to ani o to chodziło, ani też Goethe Fausta nie wymyślił. Gilliam zawsze żonglował symbolami, tymi nowymi prosto z komiksu i reklam oraz tymi bardzo starymi, dlatego tyle tu nawiązań (a nie kalk!). Facet zwyczajnie lubi opowiadać historie :) tyle, że robi to po swojemu, a też już trochę się starzeje...