Słowem wstępu, wobec tego filmu mam STRASZNIE mieszane uczucia.
Johnny Depp. w komediowej niemal roli. komicznej. znowu. dlaczego?
dobrze grający Heath Ledger.
ciekawa konwencja.
baaardzo ciekawa tematyka, jako zafascynowana czytelniczka Bułhakowa i Goethego, tym bardziej byłam zainteresowana tą produkcją.
zbyt bajkowo. za mało mrocznie. za mało nastroju. Johnny Depp bez formy - znowu. Cycki Valentiny - naprawdę, mogli czym innym afiszować tak ciekawy tematycznie film.
więc czuję ból, Panowie i Panie. że zepsuli coś, co mogło być wybitne. Znowu.
Z tym klimatem się zgodzę- juz lepiej byłoby to zrealizować tak po burtonowsku, może by było zbyt mrocznie, ale lepsze to niż taka różowa bajeczka za lustrem. To imaginarium tak mi przypominało kreskówki o Barbie, że aż momentami bolało. A te "ciemne" fragmenty były suche, nieprzekonywujące.
Od tej strony mnie rozczarowali.